W wywiadzie wyemitowanym w czwartek wieczorem, pytany o to, czy sądzi, że likwidacji podatków dla młodych ludzi wystarczy, by zapobiec drenażowi mózgów, premier odpowiedział, że właśnie dlatego rząd wprowadził to rozwiązanie.
Chcemy, aby młodzi ludzie pozostali w Polsce. Chcemy, żeby szybko znaleźli pracę, żeby zebrali doświadczenie zawodowe i nie emigrowali. Nie chcemy być państwem starzejącym się czy umierającym, chcemy być państwem z przyszłością. I dlatego wprowadziliśmy takie rozwiązanie. To oczywiście stanowi koszt dla naszego budżetu. Jednakże nasz budżet jest bardzo bliski równowagi. Tak więc uda nam się sprostać tym kosztom, ale dla mnie jest to przede wszystkim wielka inwestycja w przyszłość naszego kraju - powiedział Morawiecki.
Quest przypomniał, że od czasu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej kraj utracił do tej pory liczbę mieszkańców porównywalną z wielkością populacji Warszawy, i zapytał, czy premier nie widzi potrzeby stworzenia możliwości rozwoju i miejsc pracy dla ludzi.
Premier odparł: Oczywiście, nie chodzi tylko o obniżki podatków. To przede wszystkim tworzenie nowych miejsc pracy, przyjmowanie inwestorów z całego świata. W rzeczywistości udało nam się przyciągnąć nowe projekty i inwestycje od podstaw z całego świata. Jeśli chodzi o odpływ ludności, to faktycznie była wielka strata, miał Pan rację, 1,5-2 miliony ludzi wyjechało z Polski po naszym przystąpieniu do UE w 2004 roku i to stanowi liczbę rzędu obecnej liczby mieszkańców Warszawy. Musimy powstrzymać to zjawisko. Musimy jakoś odwrócić ten trend i to właśnie od kilku lat robimy.
Na pytanie dziennikarza dotyczące tego, w jaki sposób rząd chce zapobiec temu, by pracodawcy po prostu nie obniżali płac o 18 proc., Morawiecki odpowiedział: Dysponujemy kilkoma narzędziami do walki z takim zachowaniem. Jednym z nich jest zwiększenie płacy minimalnej. Minimalna płaca zaledwie 15 lat temu wynosiła tylko 200 dolarów i to był jeden z powodów, dla których przedstawiciele młodszych pokoleń tak łatwo zdobyli darmową edukację w Polsce (edukacja uniwersytecka jest w Polsce bezpłatna), a potem wyjeżdżali za granicę.
W ten sposób - podkreślił premier -uboższa Polska traciła kosztem bogatszej Anglii, bogatszych Niemiec czy bogatszej Francji. Oczywiście nam się to nie podobało. Z ekonomicznego punktu widzenia to było marnotrawstwo. Było to marnotrawstwo zasobów, a zasoby ludzkie są najcenniejszymi zasobami. Z tego powodu zwiększamy płacę minimalną i poprzez to wskazujemy naszym pracodawcom, że muszą inwestować w rozwój pracowników - w ich edukację, kwalifikacje i to właśnie robią.