Gowin podczas rozmowy w "Sygnałach dnia" w radiowej Jedynce ocenił, że zbliżające się wybory parlamentarne są bardzo ważne. Ich stawką będzie to, czy utrwalony zostanie nowy model rozwoju Polski - strategia odpowiedzialnego rozwoju, stawianie na rozwój zrównoważony, odbudowę przemysłu, innowacyjność, a jednocześnie na szerokie programy społeczne, czy też wrócimy do tego modelu rozwoju, który znamy przed rokiem 2015, a więc przede wszystkim rozwój w oparciu o tanią siłę roboczą, czyli niskie zarobki Polaków - powiedział wicepremier.

Reklama

Gowin stwierdził, że na swój sposób ten wcześniejszy model się sprawdzał, gdyż gospodarka rozwijała się dobrze "tylko że pacjent nie tyle umarł, co ciągle chorował". Polacy zarabiali bardzo mało - stwierdził.

Dodał, że po znaczących podwyżkach w ostatnich czterech latach średnio zarabiamy o 60 proc. mniej niż osoby wykonujące takie same zawody w Europie Zachodniej. To pokazuje jak ogromną skalę zapóźnienia pod względem poziomu płac i poziomu życia mamy jeszcze do nadrobienia - powiedział Gowin.

Zapytany został o zapewnienia lidera PO Grzegorza Schetyny, że jeśli wybory wygra Koalicja Obywatelska programy socjalne wprowadzone przez PiS nie zostaną odebrane oraz, że co jakiś czas inni politycy KO mówią o zmianach w tych programach, np. uzależnieniu przyznawania środków z programu 500plus od aktywności zawodowej.

Problem polega na tym, że w jakiejkolwiek ważnej sprawie nie znam jednolitego stanowiska Koalicji Obywatelskiej. Wydaje mi się, że z tego w ogromnej mierze wynika utrwalenie braku zaufania Polaków do tej formacji - odpowiedział Gowin.

Jego zdaniem PO "nagrabiła sobie" tym, w jaki sposób rządziła. Czyli tą tzw. polityką ciepłej wody w kranie, sprowadzającą się do zamiatania problemów pod dywan. Ale dlaczego po czterech latach liderzy PO i KO nie odzyskali zaufania Polaków? Dlatego, że w każdej sprawie mówią raz jedno, raz drugie. Czasami mówią to różni politycy, ale czasami mówią to ci sami politycy, np. Grzegorz Schetyna – dodał wicepremier.

Gowin ocenił ponadto, że "trochę nad Koalicją Obywatelską wisi klątwa Donalda Tuska". To on wyprał swoją partię - PO - z jakiejkolwiek ideowości, jakichkolwiek treści programowych, bo kierował się wyłącznie słupkami poparcia. Przez jakiś czas to działało, potrafił mamić dużą część polskiej opinii publicznej, a teraz wszyscy widzą, że król jest nagi – mówił Gowin.

Wicepremier odniósł się też do innej wypowiedzi Schetyny, że PiS obciąża kosztami rozdawnictwa samorządy. Tu jestem zaskoczony (...) domyślam się, że Grzegorz Schetyna ma na myśli obniżenie podatków. Rzeczywiście obniżenie podatku PIT uszczupla przychody samorządów, bo one mają udział w tym podatku, ale niech Grzegorz Schetyna, liderzy KO zdecydują się także w tej sprawie - mówił.

Reklama

Zawsze głosili postulat obniżenia podatków. Jeżeli nasz rząd obniża podatki, to powinni bić nam brawo, a zamiast tego zwracają uwagę na rzeczywisty skutek uboczny, czyli uszczuplenie przychodów samorządów. Ale coś za coś, ja wolę, aby więcej pieniędzy pozostawało w kieszeniach, portfelach Polaków dlatego, że oni będą wiedzieli lepiej co zrobić z tymi pieniędzmi niż jakiś minister czy jakiś prezydent, czy burmistrz - powiedział Gowin.

Na uwagę, że PO daleko odeszła od haseł wcześniej głoszonych, Gowin stwierdził, że to przykład "utraty jakiejkolwiek busoli ze strony liderów KO". Cokolwiek my - Zjednoczona Prawica - byśmy zrobili to opozycja, na czele z KO ma nam to za złe i wytyka jako błąd. Wydaje mi się, że w tym wszystkim liderzy opozycji zatracili nie tylko poczucie polskiej racji stanu (...), ale zatracili także poczucie zdrowego rozsądku i kontaktu z rzeczywistością - stwierdził Gowin.

Wicepremier skomentował również niedawną wypowiedź szefa PO, który opowiedział się za powiązaniem wypłat funduszy unijnych z oceną praworządności. To przejaw bezsilności, przyznania się do tego, że opozycja nie ma żadnych instrumentów aby trafić do przekonania Polakom, iż liczy się z tym, że przegra wybory i w związku z tym nijako - w cudzysłowie – mści się na Polakach głosujących na Zjednoczoną Prawicę w ten sposób, że chce uszczuplić fundusze unijne - komentował wicepremier.

Gowin ocenił też działalność lidera Wiosny, europosła Roberta Biedronia w Brukseli. Po nim akurat nie spodziewam się jakichkolwiek odruchów patriotyzmu, bo dowiódł już tam w Brukseli wielokrotnie, że swoje ambicje, emocje, urazy polityczne czy osobiste przedkłada nad interes Polski – powiedział.