W środę zaplanowane jest posiedzenie zarządu Platformy Obywatelskiej. Członkowie władz PO mają podsumować wynik niedzielnych wyborów parlamentarnych. Zajmą się też najprawdopodobniej kwestiami personalnymi, takimi jak wybór szefa klubu parlamentarnego i wskazaniem kandydata na marszałka Senatu. Niewykluczona jest dyskusja na temat kwestii wyborów przewodniczącego PO. We wtorek wiceszef PO Borys Budka mówił, że kadencja szefa PO Grzegorza Schetyny kończy się w styczniu, ale jest statutowa możliwość, by wybory przeprowadzić szybciej.
Bez wątpienia jest tego rodzaju oczekiwanie na pewno na weryfikację przywództwa. Myślę, że na pewno pan przewodniczący powinien mocno zastanowić się nad zmianą swojego najbliższego otoczenia, jeśli chce dalej prowadzić partię - powiedział TVN24 Grupiński, poseł PO-KO i szef regionalnych struktur Platformy w Wielkopolsce.
Z kolei Schetyna pytany, czy jego przywództwo jest obecnie podważane, stwierdził, że nie ma takiego wrażenia ani takich sygnałów. W styczniu, w lutym są wybory na szefa PO. Wszyscy członkowie będą decydować. Jeśli ktoś dzisiaj chce, żeby je przyspieszyć, wywrócić w trakcie rozmów, ustalania i ustawiania tej senackiej większości, to ma złe intencje i tutaj absolutnie nie będzie takiej zgody, żeby się poddać zewnętrznemu szantażowi - mówił lider PO.
Kidawa-Błońska indagowana przez dziennikarzy w Sejmie, czy oddałaby głos na Grzegorza Schetynę jako na szefa PO. Nie wiem, zastanawiałabym się - opowiedziała. Podkreśliła, że Schetyna dokonał jednej ważnej rzeczy, bo udało mu się stworzyć Koalicję Obywatelską i zmobilizować różne środowiska. Jak oceniła, dzięki temu opozycja ma większość w Senacie. Dopytywana, czy ona sama wystartuje w wyborach na szefa PO, Kidawa-Błońska powiedziała, że nie rozważała tego. Na kolejne pytanie w tej sprawie odpowiedziała, że tego nie wyklucza.