Jaśkowiak mówił o tym w niedzielę na konferencji prasowej w Białymstoku przed spotkaniem z regionalnymi delegatami Platformy Obywatelskiej na Konwencję Krajową, która 14 grudnia wybierze kandydata tej partii na prezydenta.

Reklama

Kontrkandydatką Jaśkowiaka w prawyborach jest Małgorzata Kidawa-Błońska.

Nie mam zamiaru atakować Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, a gdy będę atakowany, nie mam z tym problemu, bo się przyzwyczaiłem. W zeszłym roku jak startowałem, byłem atakowany przez różne środowiska, przez kościół, przez kiboli, mimo to wygrałem rekordową liczbą głosów - powiedział Jaśkowiak.

Jego zdaniem wybór w prawyborach "będzie miał istotny wpływ nie tylko na wybory majowe, ale to będzie również kwestia postrzegania Platformy Obywatelskiej, jaki wizerunek ma mieć ta Platforma, takiego bardziej progresywnego polityka (...) czy jednak wolimy być bardziej zachowawczy".

Dodał, że właśnie spotkania w ramach kampanii w prawyborach to okazja do dyskusji z działaczami PO nt. wizerunku i postrzegania partii.

Czy powinniśmy się coraz bardziej otwierać, czy powinniśmy szukać takich definicji konserwatyzmu, jakie są w Wielkiej Brytanii, bo w Wielkiej Brytanii ja uchodziłbym za konserwatystę, w Polsce uchodzę za lewaka, w Niemczech byłbym absolutnie w środku chadecji, tutaj jestem postrzegany jako ten lewoskrzydłowy - powiedział Jaśkowiak.

Reklama

O sobie powiedział, że lubi mówić wprost, to, co myśli, prezentować jasno swoje argumenty. Wskazał, że kojarzy się z nim np. otwarcie na najuboższych, budowa mieszkań komunalnych, rozwój transportu publicznego, ale też - jak to określił - "jednoznaczna postawa z kościołem - z jednej strony współpraca na rzecz bezdomnych, 1,5 tys. posiłków dziennie, noclegownie, łaźnie, ale z drogiej strony wymiana gruntów i negocjowanie w pozycji wyprostowanej". Mówił też o sprzeciwie wobec "dewastacji państwa".

Ja byłem pierwszym samorządowcem, który stanął razem na demonstracjach KOD-u, ja nie kalkulowałem czy ten projekt wyjdzie, czy też nie wyjdzie. Byłem z tymi obywatelami, gdy łamano konstytucję. Byłem z nimi wtedy, gdy próbowano zmieniać tak naprawdę media w tubę propagandową, a nie na to, czemu to powinno służyć. I byłem zawsze z obywatelami, również byłem zawsze z tymi, którzy czuli się wykluczani. Stawałem po stronie słabszych - powiedział Jaśkowiak.

Prezydent Poznania uważa, że ważna jest cała "konstelacja" wszystkich kandydatów na prezydenta RP i w niej szanse kandydata PO. Uważa, że kandydatem lewicy będzie Adrian Zandberg; swojego wystawi również Konfederacja, a kandydat Konfederacji i kandydat PSL Władysław Kosiniak-Kamysz będą "zabierać" głosy Andrzejowi Dudzie.

Tworzy się pole dla takiego progresywnego kandydata, który z jednej strony będzie miał szanse poparcia z lewej strony, z drugiej strony bierze to całe centrum, a jednocześnie wyróżnia się od prezydenta Dudy. To też trzeba patrzeć na taką konstelację i wybrać takiego kandydata, który w tym zakresie będzie miał szanse wygrania z Andrzejem Dudą - powiedział Jaśkowiak.

W konferencji w Białymstoku towarzyszyli Jaśkowiakowi: szef PO w regionie poseł Robert Tyszkiewicz, zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz oraz przewodniczący Rady Miasta Łukasz Prokorym.