Jak podaje dziennik były szef Rady Europejskiej wielokrotnie powtarzał, że polityka jest dla niego bardzo ważną kwestią zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. "Ale czas spędzony z rodziną, a zwłaszcza z wnukami, stawia znacznie wyżej" - pisze gazeta.

Reklama

"Tak było choćby ostatnio, kiedy po tym, jak odwiedził w Gdańsku grób swoich rodziców, wrócił do Sopotu, gdzie wpadli do niego córka Kasia z mężem i córeczką. Obydwoje przywieźli mnóstwo świątecznych paczek, a były premier wreszcie z dala od Brukseli będzie mógł w te święta pobyć z najbliższymi, w tym z ukochanymi wnukami, które są dla niego całym życiem" - czytamy.

"Czekamy na dzieci i wnuków. Gosia dba o to, żeby zawsze, kiedy przyjeżdżam do Sopotu, cała rodzina spotykała się u nas na obiedzie. Najważniejszy jest moment przywitania. Mikołaj zawsze wpada pierwszy przez otwarte drzwi, rozpędza się, mija Gosię i z okrzykiem +Dziaaadek+ rzuca mi się na szyję" - zacytował dziennik fragment książki "Szczerze" Donalda Tuska.