Dziwaczna czarna przydługa kurteczka, upstrzona tu i ówdzie zamkami błyskawicznymi, delikatnie mówiąc - nie pasowała ani do rangi uroczystości, ani do powagi urzędu premiera. W ubranku wykończonym stójką z fikuśnym sztucznym futerkiem premier dobrze wyglądałby na niedzielnym spacerze z psem, ale nie przed Grobem Nieznanego Żołnierza - pisze "Fakt".
Dlatego wśród licznych oficjeli odzianych w szykowne wełniane płaszcze Tusk wyróżniał się niestety niekorzystnie. W dodatku zapomniał włożyć szalika, a to ważny element stroju eleganckiego mężczyzny. "Bez niego pan premier wygląda na rozchełstanego!" - ubolewa stylista Robert Krupiński. "Ciężki, zimowy kołnierz nie pasuje do cienkiej białej koszuli. Trzeba by jakoś to od siebie oddzielić" - dodaje "Faktowi".
I radzi, by Donald Tusk jak najszybciej poszedł do sklepu i zaopatrzył się w brakującą część garderoby. "Najlepsze kolory to takie, które będą pasować do kołnierza: czarny, ciemnoszary bez wzorów. I niech czasem premier nie wpada na pomysł, żeby szal był gruby i wełniany!" - radzi stylista. Idealny będzie cienki i krótki. Bo nie jest po to, by grzać szyję premiera, tylko po to, by dodawać mu szyku - pisze "Fakt".