Przeszukania dokonują agenci CBA.
Według nieoficjalnych informacji agenci CBA wykonują czynności na polecenie prokurator Elżbiety Pieniążek z Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, która prowadzi śledztwo w sprawie ewentualnych nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych byłego ministra finansów, a dziś prezesa Najwyższej Izby Kontroli - podaje WP.
Kolejne przeszukanie
To ponowne przeszukanie tej samej nieruchomości Jakuba Banasia i, jak ustaliła Wirtualna Polska, rodzina Mariana Banasia odbiera to jako "kolejną próbę nękania".
We wtorek Onet poinformował, że Najwyższa Izba Kontroli dysponuje dowodami i dokumentami stawiającymi w bardzo niekorzystnym świetle premiera Mateusza Morawieckiego. Chodzi o organizację niedoszłych wyborów kopertowych z maja 2020 r. Kierowana przez Mariana Banasia NIK z posiadanej wiedzy nie robi jednak użytku - podał Onet.
Według portalu, z lektury głównych dokumentów pokontrolnych wynika, że "Izba ma dowody stawiające w trudnym położeniu prawnym obecnego szefa rządu Mateusza Morawieckiego oraz kierującego jego kancelarią ministra Michała Dworczyka".
Oświadczenie Banasia
Działania operacyjne CBA wobec mojego syna nie mogą być rozpatrywane bez kontekstu, jakim jest opublikowanie wczoraj przez media fragmentów wyników kontroli dotyczącej organizacji wyborów korespondencyjnych, które miały się odbyć w maju 2020 roku - mówił na konferencji prasowej Marian Banaś.
Podkreślił, że również we wtorek NIK zapowiedział opublikowanie pełnej treści wyników kontroli 18 maja b.r
Funkcjonariusze CBA przeprowadzili przeszukanie w domu mojego syna Jakuba Banasia, w ten sposób zakłócono spokój również mojej synowej a sytuację te szczególnie przeżyły moje wnuki - powiedział Banaś.
Mój syn od przeszło roku, podobnie jak ja, był stale inwigilowany i represjonowany wraz z całą rodziną. Dzieje się tak dlatego, by zmusić mnie do rezygnacji z funkcji prezesa Najwyższej Izby Kontroli i zmiany wyników zakończonych i prowadzonych kontroli - mówił szef NIK.
Zakłócono spokój również mojej synowej i wnuków. To służy zastraszeniu mojej rodziny - powiedział.
CBA zabezpieczyło prywatne i służbowe dane zapisane w telefonach i komputerach mojej synowej. Czynności przeszukania były zaplanowane tak, aby podczas przeszukania obecna była także moja żona, co ma być dodatkowym elementem nacisku na moją osobę To przypomina mi czasy bolszewickie. Kto się nie zgadza z władzą może być aresztowany. To w czystej postaci państwo policyjne, w którym rządzą służby a nie premier, prezydent czy parlament - powiedział prezes NIK.
Podkreślał, że dzisiaj NIK to jedyna niezależna instytucja, na którą nie ma wpływu władza rządząca i żadna partia polityczna.
Tak być powinno, bo taki był powód jej powołania. Zapewniam państwa, że do końca mojej kadencji będę bronił niezależności NIK i żadne prowokacje i fałszerstwa służb temu nie przeszkodzą – podkreślił Banaś.