Nie ma możliwości przesunięcia wyborów, chyba, że w Polsce zostanie wprowadzony któryś ze stanów nadzwyczajnych, a pamiętajmy, że po 1989 roku to się jeszcze nie zdarzyło. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. To jest na dzisiaj wykluczone. Oczywiście nie wiemy, jak będzie wyglądać sytuacja z epidemią na przykład za miesiąc, ale w dzisiejszych warunkach wybory na pewno odbędą się w maju - podkreślił Bielan.
Zwrócił uwagę, że kampania musi zmienić swój charakter. Przyznał, że zmiana formuły jest sprawą dotkliwą, ale - jak dodał - można ją prowadzić na różne sposoby, korzystając m.in. z mediów społecznościowych.
Zapewnił, że sztab wyborczy prezydenta jest gotowy na odsłonę programową w innej formie - nie na konwencji. Zaznaczył, że sztab będzie korzystać z tradycyjnych i społecznych mediów. "Jesteśmy przygotowani na odsłonę programową w innej formie, nie na konwencji, gdzie są tysiące osób. Prezydent musi się teraz skupić przede wszystkim na wspomaganiu rządu w walce z epidemią. Jak będzie moment, w którym będziemy mieć przestrzeń do organizowania takiego wydarzenia programowego od razu poinformujemy o tym media" - powiedział Bielan.
Bielan przekonywał również, że zamknięcie granic Polski to ostateczność, ale - jak zastrzegł - nie można tego wykluczyć.
Przypomniał, że rząd wprowadza coraz większe obostrzenia. We wtorek 10 marca podjął decyzję o odwołaniu imprez masowych, dzień później o zawieszeniu zajęć na uczelniach, w przedszkolach, szkołach i placówkach oświatowych do 25 marca. Wprowadził też kontrolę sanitarną na przejściach drogowych i kolejowych oraz na lotniskach.