"Zachowanie Kwaśniewskiego spowodowało odejście części elektoratu LiD do PO i ułatwiło nam wygranie wyborów" - nie ma wątpliwości Janusz Palikot, przypominając mętny wzrok i plączacy się język Aleksandra Kwaśniewskiego na jednym z wystąpień w czasie kampanii wyborczej. Według Palikota dzięki "chorobie filipińskiej" - jak swoją niedyspozycję tłumaczył były prezydent - Platforma ze świetnym wynikiem doszła do władzy.

Reklama

Cytatem 2007 roku w polityce Marek Sawicki z PSL uznał określenie rządu Prawa i Sprawiedliwości mianem dyplomatołków. Te ostre słowa padły z ust Władysława Bartoszewskiego.

Tadeusz Cymański ostro skrytykował potajemne przesłuchanie Ryszarda Krauzego. O sprawie nie wiedział nawet minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, a do mediów wiadomość przedostała się dopiero sześć dni później.

"Niefortunnie wypadło" - bagatelizował Janusz Palikot. "Jeżeli polityk PO o działaniach swojego ministra mówi, że są niefortunne, to jest to, jak mówi młodzież, wtopa" - ripostował Cymański.

"Nie jest ważne, co kto powie, tylko jak to zostanie sprzedane" - podsumował Cymański. "Mamy wykształciuchów, mamy panią Sawicką, która została sprzedana jako ofiara, choć wzięła łapówkę. Ale to jest potęga mediów i my zapłaciliśmy za to wysoką cenę" - dodał polityk PiS.