Całą akcję, trzymaną w tajemnicy, koordynuje szef klub PiS Przemysław Gosiewski. Na pierwszy ogień PiS chce zaatakować Ćwiąkalskiego, bo - jak argumentuje - stanowi on najsłabsze ogniwo rządu. W kuluarach mówi się, że pozycja ministra sprawiedliwości słabnie też w PO i w oczach samego premiera. Oficjalnie politycy PO jednak bronią ministra. I twierdzą, że strategia obrana przez PiS zakończy się porażką. PiS odpowiada: zobaczymy za dwa lata. I zapowiada, że planów nie zmieni i Ćwiąkalskiemu nie odpuści.

Reklama

p

Kurski: To nie zemsta, to obrona dorobku Ziobry

Anna Wojciechowska: Jak pan zamierza uczcić 100 dni rządu Donalda Tuska?
Jacek Kurski: Świeczkę zapalę w oknie, żeby się uroczyście posmucić. Te sto dni to jedna z większych pomyłek, jakie popełnił nasz naród, ale każdy naród ma prawo do błędu.

Jako klub podobno najchętniej z tej okazji postawilibyście świeczkę przy politycznym grobie ministra Ćwiąkalskiego. Stefan Niesiołowski mówi, że to strategia na polityczne samobójstwo.
Nie obawiamy się półmroku tajemniczości, jaki chce wytworzyć Niesiołowski. Nie wiem, co miał na myśli. My będziemy przedstawiać zapowiedzi i fakty.

Ale dlaczego chcecie uderzyć najmocniej właśnie w Ćwiąkalskiego. Bo to jest najsłabsze ogniwo rządu?
Obok minister Kopacz pewnie tak. Ale minister Ćwiąkalski to jest przede wszystkim to ogniwo, które próbuje przekreślić najszybciej dorobek Ziobry.

Czyli Niesiołowski ma rację, mówiąc, że mścicie się za spadek popularności Ziobry?
Nie mścimy się! My tylko bronimy drobku rządu Jarosława Kaczyńskiego, który dobrze służył polskiemu społeczeństwu. Akurat najwięcej ten rząd zrobił w Ministerstwie Sprawiedliwości i teraz większość tego dorobku próbuje się przekreślić. Zmienia się klimat w orzecznictwie, mamy bardzo dziwny powrót Krazuego, nagłe uniewinnienie Jakubowskiej itd.
Ćwiąkalski podobno ma też słabe notowania u premiera. Wasz wniosek o votum nieufności może go tylko obronić. Nie analizuję tego w ten sposób. Nie zastanawiam się, czy w ten sposób wzmocnimy go jak kiedyś swoją krytyką Sikorskiego. My mówimy tak tak, nie nie, białe jest białe, czarne jest czarne.

Reklama

Niesiołowski mówi, że atakujecie kompletnie bezrozumnie.
Zobaczymy za dwa lata, kto będzie śmiał się, a kto płakał.

p

Niesiołowski: Przed Gosiewskim pocę się w nocy ze strachu

Anna Wojciechowska: PiS przygotowuje frontalny atak na sto dni rządu. Na pierwszy ogień ma iść Zbigniew Ćwiąkalski. To dobry cel dla opozycji?
Stefan Niesiołowski: Nie. Oni atakują właśnie mocne ogniwa.

Dlaczego mieliby utrudniać sobie zadanie?
Z potwornej bezsilności. Ziobro spada w rankingach popularności na bardzo dalekie miejsca. To właśnie minister Ćwiąkalski skutecznie skasował go jako problem polityczny. Atak na niego to zemsta PiS. Nie przywiązywałbym do tego żadnej wagi.

Minister Ćwiąkalski ma podobno słabe notowania u premiera. Może jednak cel jest dobry?
Tego nie wiem. Mnie się podoba. To, że jest tak gwałtownie atakowany, znaczy, że jest silny. Atak na niego to kolejny pomysł PiS na polityczne samobójstwo.

To się okaże. Klub PO jest przygotowany do odpowiedzi?
Nie boimy się. Ten rząd jest stabilny dzięki parlamentowi i poparciu społecznemu. Przewaga Platformy sięga 30 proc., co nawet nam się nie śniło. Pięć czołowych miejsc w rankingu zaufania zajmują politycy naszej partii. Strategia PiS, w którą wpisuje się akcja szykowana wobec Ćwiąkalskiego, polega na zajadłym, wściekłym i bezrozumnym ataku. Widzimy, jak ten wielki strateg Kaczyński szarpie gdzieś po nogawkach Tuska.

Ale akcję na sto dni rządu osobiście nadzoruje Przemysław Gosiewski.
No, jeżeli stoi za nią ten wybitny mózg, to co innego. To kaliber porównywalny z bombą atomową. Jeśli atakiem na Ćwiąkalskiego pokieruje ten tytan intelektu, woli, czynu i charakteru, to rzeczywiście zaczynam się bać. Nocami będę spocony pod kołdrą przekręcać się z boku na bok, licząc barany i nie mogąc zasnąć ze strachu.