W swojej interpelacji do premiera posłowie Edward Czesak i Józef Rojek pytali, co rząd zamierza zrobić, by ograniczyć korupcję w samorządach - podaje Radio ZET. W piśmie podali przykład przetargu w jednej z gmin.

Reklama

Dokument przeszedł przez ręce minister Julii Pitery. Zamiast premierowi, interpelację przekazała prokuratorowi krajowemu Markowi Staszakowi. I odpisała posłom, że zgodnie z artykułem 304 kodeksu postępowania karnego mieli społeczny obowiązek zawiadomić prokuraturę lub policję.

"Posłowie nie zachowali się tak, jak powinni. Pismo, które ja otrzymałam insynuuje, że doszło do przestępstwa" - mówi Radiu ZET Pitera.

Prokurator krajowy już zainteresował się tą sprawą i wkrótce obaj posłowie PiS będą musieli się przed nim stawić i wyjaśnić, o jaką gminę i jaką firmę chodzi.

"Uważam, że pani minister Pitera zadziałała w swoim stylu, zdyscyplinowała nas, pokazała, jak powinniśmy działać. Ale ja nie mam zwyczaju składać doniesień do prokuratury, gdy nie jestem do końca pewny" - tłumaczy poseł PiS Edward Czesak.