Irytacja wśród współpracowników szefa rządu jest coraz większa. To rozdrażnienie powoduje zachowanie Julii Pitery, która często nieodpowiedzialnie się wypowiada. Według anonimowego źródła w kancelarii premiera, na które powołuje się "Trybuna", pani minister może niedługo stracić stanowisko podsekretarza stanu. Wtedy zostanie tylko zwykłą posłanką Platformy Obywatelskiej.
Czym szczególnie Pitera naraziła się partyjnym kolegom z rządu? Na przykład sugestią, że politycy lewicy mają związek z gangiem, który porwał Krzysztofa Olewnika.
Inna kontrowersyjna sprawa to raport Pitery o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Pani minister długo nie mogła się zdecydować, czy opracowane przez nią dossier jest oficjalnym dokumentem rządu, czy też tylko luźnymi kartkami papieru. Raz obiecywała, że upubliczni swój raport, potem znowu ogłaszała, że dokument został utajniony. I taki pozostał do dziś, bo - według informatora "Trybuny" - dokument nie zawierał żadnych konkretów.
Bliskie otoczenie premiera uważa, że takie zachowanie Pitery kompromituje nie tylko ją samą jako członka rządu, ale również cały gabinet i koalicję. Dlatego niewykluczone, że działaczka Platformy będzie musiała odejść z kancelarii premiera i wrócić do sejmowych ław.