Przed wylotem premiera do Ameryki Południowej - jak dowiedziała się "GW" - jego współpracownicy poprosili prezydenckiego ministra, Macieja Łopińskiego, aby obie kancelarie ustaliły współny plan wizyty Sarkozy'ego. Ze strony prezydenta miała zająć się tym szefowa Kancelarii Prezydenta Anna Fotyga.

Reklama

Niestety, ludzie Tuska nie mogą się z nią skontaktować. "W piątek dostaliśmy pismo z Kancelarii Prezydenta z prośbą o spotkanie. Ale już w weekend dotarły do nas informacje, że minister Fotyga nie zamierza robić wspólnego planu wizyty i mamy sami ustalać nasze punkty ze stroną francuską" - powiedział "GW" współpracownik Tuska. Tłumaczy, że nie chodzi tu o spotkania prezydenta, lecz o punkty dotyczące konsultacji międzyrządowych, w których udział będzie brał premier.

"Prezydent Sarkozy przyjeżdża na zaproszenie Lecha Kaczyńskiego. Jeśli jakiś element wizyty będzie wymagał ustalenia z kancelarią premiera, to do takich uzgodnień dojdzie" - zapewnia wysoki rangą urzędnik z kancelarii Lecha Kaczyńskiego.

Prezydent Francji miał odwiedzić Polskę 23 kwietnia, ale termin przełożono. Według francuskiej prasy powodem zmiany terminu wizyty był spór między prezydentem Lechem Kaczyńskim i premierem: polski premier miał uznać, że w planie wizyty najważniejsze rozmowy przypadły prezydentowi. Informacjom tym zaprzeczyła i Kancelaria Prezydenta, i kancelaria premiera.