Hołownia, podczas konferencji prasowej na kieleckim targowisku podkreślił, że data wyborów już dawno powinna być ogłoszona. Dawno już powinniśmy mieć ogłoszone warunki, na jakich te wybory się odbędą, dawno już powinny być ustalone reguły gry, bo wtedy normalnie się biegnie w wyścigu – powiedział.
Dodał, że kandydatem na prezydenta był do północy 9 maja. 10 maja mój status ontologiczny wynosił zero, w ogóle nie istniałem, bo tego dnia wieczorem Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła, że nie było kandydatów na prezydenta, a więc i mnie nie było. Więc całą niedzielę nie istniałem. Później znowu byłem kandydatem na prezydenta i za chwilę będę nim jeszcze bardziej, w momencie, w którym odmrozimy komitet wyborczy – podkreślił Hołownia. Dodał, że "to jakaś paranoja, której nie oglądał współczesny świat".
Dlaczego to miało wszystko miejsce? Ze względu na chciwość polityczną, na brak rozsądku, który zdestabilizował państwo – powiedział kandydat na prezydenta, który był też pytany, o czym świadczy fakt, że uchwała Państwowej Komisji Wyborczej ws wyborów prezydenckich do tej pory nie ukazała się w Dzienniku Ustaw.
Nie mam zielonego pojęcia co oni kombinują. Natomiast jak ich znam, to będą kombinowali tak, jak zawsze kombinuje Jarosław Kaczyński. Czyli, żeby doprowadzić do sytuacji, w której wszyscy wyłożą swoje karty, a wtedy on wchodzi cały na biało i podejmuje decyzję, jakie będą reguły gry – odpowiedział Hołownia, który nie ukrywał, że obawia się takiego scenariusza.
W tej chwili dla nas bardzo ważnym czynnikiem jest to, kiedy ta ustawa, która jest procedowana w Senacie (dotycząca tegorocznych wyborów prezydenckich), z niego wyjdzie i w jakim będzie kształcie. Słyszymy, że stanie się to pod koniec tego tygodnia, że komisje senackie i sam Senat zajmą się tym w czwartek, piątek – podkreślił Hołownia.
Dodał, że "plotki w Warszawie" mówią, że wszystko wskazuje na to, iż wybory prezydenckie będą zarządzone na 28 czerwca. Ale przecież to nasz pan i władca Jarosław Kaczyński osobiście ustala, kiedy lud prosty, również ja, będzie mógł pójść i zdecydować o tym, kogo chciałby mieć na prezydenta. To już jest w tej chwili funkcjonalnie dyktatura jednego człowieka. Ale my musimy doprowadzić do tego, aby ten stan rzeczy jak najszybciej się zmienił i żeby w Polsce znowu jak najszybciej zaczęła rządzić konstytucja – podsumował Hołownia.