Czarzasty na antenie radia RMF FM mówił o kampanii prezydenckiej kandydata Lewicy Roberta Biedronia. Odniósł się do słów prowadzącego, który zwrócił uwagę, że "Rafał Trzaskowski jest co najmniej równie lewicowy w sferze obyczajowej jak Lewica, a PiS jest lewicowy gospodarczo".
- To jest nieprawda. Piewców idei lewicowej przed każdymi wyborami jest wielu, wszyscy ci piewcy zapominają o tych ideach dzień po wyborach - mówił Czarzasty. - Pan Hołownia jeszcze niedawno płakał nad Biblią, teraz płacze nad Konstytucją, przecież mówił, że jest prymat Biblii nad Konstytucją. Pan Szymon Hołownia uważał jeszcze niedawno, że homoseksualizm jest źle wybranym stylem życia oraz był zafascynowany panem Chazanem, nagle zrobiła się przemiana. Przemiana wody w wino - zaznaczył lider SLD.
Według Czarzastego "Robert Biedroń wiadomo kim jest, bo standardy lewicowego programu są jasne i precyzyjne". - Niech się pan Trzaskowskiego i Hołowni zapyta, co myślą o możliwości aborcji do 12 tygodnia ciąży, niech się pan ich zapyta, co myślą o państwie świeckim, o funduszu kościelnym, o przyzwoleniu kleru na ściąganie rzeczy przez cła, o niepłaceniu przez kler ZUS-u, bo ten ZUS płacimy z podatku kościelnego - zwracał się polityk do prowadzącego audycję.
- Niech pan się ich zapyta o historię np. żołnierzy wyklętych, ciekawe co panu powiedzą, bo ja wiem co. Niech pan ich zapyta o podatek progresywny - o to, żeby najbogatsi płacili najwyższy podatek, a biedni w ogóle albo niższy podatek, niech się pan ich zapyta, wie pan, co panu zrobią? Uciekną z tematu, bo to taka lewica, do wyborów, a po wyborach pocałujcie nas w nos - podkreślił Czarzasty.
Dodał, że po Robercie Biedroniu spodziewa się stabilności. - Nasz program jest bardzo dokładnie znany i wielokrotnie opisywany, w związku z tym niech on robi to, o czym my mówimy, niech on mówi o państwie świeckim, a mówi i wierzy w to. Niech on mówi o prawach wolnościowych w tym prawie kobiet, a wierzy w to i mówi. Niech on mówi o sprawach klimatu, a wierzy w to i zna się na tym - powiedział szef Sojuszu.
- Pan Hołownia, ja go nie znam, ale ja czytam, co on mówił roku temu i co on mówił pół roku temu - zaznaczył. - Po co robić z siebie lewicowca, po co opowiadać bzdury, jeśli można popatrzeć, co się mówiło rok temu. Po co robić z siebie idiotę, ja nie rozumiem tego po prostu - dodał wicemarszałek.
- Ja dostaję po tyłku za to, że generalnie mam swoją przeszłość, wiadomo w jakiej partii byłem, czepiłem się tej lewicy, czy dobrze, czy źle, czy koniunkturalnie, czy niekoniunkturalnie - podkreślił Czarzasty. - Mam 60 lat i jestem bez przerwy na lewicy i tych wszystkich facetów, łebków, którzy zmieniają partię co dwa tygodnie i poglądy, co dwa tygodnie naprawdę mam głęboko w nosie - oświadczył szef SLD.