"Powinien być trenerem. W sporcie tak jest, że raz się wygrywa, a raz się przegrywa" - tłumaczy minister Drzewiecki. "Ma takich zawodników, jakich ma, wyłączywszy Artura Boruca, który ratował naszych zawodników z opresji. Ale cała reszta to w większości zawodnicy bardzo przeciętni" - dodaje szef resortu sportu.

Reklama

Zdaniem Jacka Kurskiego, polityka PiS i zagorzałego kibica piłkarskiego, o przyszłości selekcjonera nie powinni decydować działacze piłkarscy. "Jeśli zmienić, to nie dlatego, że tak będą chciały jakieś miernoty z PZPN-u. Nie oni powinni Beenhakkera, a on sam powinien siebie ocenić" - mówi Kurski.

Polityk przyszedł do studia RMF w dresie piłkarskiej reprezentacji Polski. Skąd ten ubiór? "W dresie z orłem biało-czerwonym na piersi dlatego, że <biało-czerwonych> i polskie barwy kochać trzeba wtedy, kiedy przegrywają, kiedy są prawie na dnie, a nie wtedy, kiedy wszyscy chcą się do nich przyznawać" - tłumaczy Jacek Kurski.

Jak dodaje, w polskiej piłce zawsze było tak, że po przegranych meczach pracę tracił trener, a problemu z piłkarzami nikt nie dostrzega.

"Zanim ta piłka do niego dojdzie, to widzimy takie mniej więcej wrażenie: <Jezus, Maria, będę zaraz przy piłce; będę zaraz w telewizji. Cała Polska będzie się na mnie patrzeć. Chyba nie sprostam presji, więc zagrywam do tyłu, byleby tylko nie pogorszyć>. Beznadzieja" - komentuje grę Polaków Jacek Kurski.

Reklama