Były prezydent pytany, czy PO zaproponowała mu propozycję startu w wyborach, odparł, że nie.
Ja byłem przekonany, że najlepszy kandydat to taki, który ma największe doświadczenie, umiejętności i dorobek. Sam starałem się iść taką drogą ku prezydenturze, że najpierw zdobywałem doświadczenie polityczne na wszystkich szczeblach. Ale dziś to się zmieniło – ocenił w Radiu ZET Komorowski.
Szczerze mówiąc myślałem, że pan Trzaskowski będzie kandydował w następnej kadencji, mając już duży dorobek – dodał.
Wybory będą pewnie czerwiec-lipiec, ale ze względów zdrowotnych to źle. Powinny się odbyć jak najpóźniej. Każdy tydzień opóźnienia, z punktu widzenia zdrowia Polaków jest korzyścią - powiedział były prezydent.
Z mojego punktu widzenia, człowieka, który ma swoje lata i słabości zdrowotne, wybory powinny być po czasie epidemii a nie w jej trakcie – mówił Komorowski.
Według byłego prezydenta "skorzystanie z istniejącej ustawy o stanie wyjątkowym” byłoby najlepszym rozwiązaniem.
Wybory 10 maja to było kompletne szaleństwo. W czerwcu też będzie lekkie szaleństwo – ocenił w Radiu ZET Komorowski.
Andrzej Duda chce, żeby wybory były jak najszybciej, bo poparcie wycieka mu jak z dziurawego garnka. Koalicja Obywatelska chce, żeby wybory były jak najpóźniej, bo np. rzeczą strategicznie istotną jest to, ile będzie dni na zebranie podpisów pod Rafałem Trzaskowskim. Jeżeli będzie to 1 dzień, to będzie to skandal, łobuzeria polityczna, ale może skuteczna – analizował.
Bronisław Komorowski był pytany o Rafała Trzaskowskiego.
Wadę świeżości miał pan Hołownia na początku, jako człowiek spoza polityki. Dziś walor innego rodzaju świeżości ma Rafał Trzaskowski i to będzie mu bardzo sprzyjało – mówił były prezydent w Radiu ZET.
Komorowski uważa, że kandydat Koalicji Obywatelskiej może wygrać wybory prezydenckie.
Nie ukrywam, że do końca sekundowałem Małgorzacie Kidawie-Błońskiej. Ale bardzo wcześnie, chyba jako pierwszy powiedziałem o tym, że zapłaci cenę za swoją odważną decyzję powiedzenia prawdy na temat tego, że wybory nie mogą odbyć się 10 maja – mówił Bronisław Komorowski.
Czuję w pełni przykrość osobistą, która spotkała Małgorzatę Kidawę-Błońską, bo jest osobą niesłychanie miłą, kulturalną i wartościową – dodał.