Największe państwa UE z Komisją Europejską na czele uznały, że w sposób całkowicie pozatraktatowy, sprzeczny z praworządnością przyjmą nowe reguły wydawania pieniędzy europejskich, które będą dawały KE ogromną, arbitralną, niemierzalną obiektywnie władzę blokowania wypłat mierzonych w miliardach euro dla tych krajów, co do których KE uzna, że dochodzi w nich do naruszania reguł praworządności. To tak naprawdę jest ogromne narzędzie wpływu i władzy, jakiego do tej pory KE nie posiada. Nie posiada żaden organ europejski w stosunku do żadnego państwa suwerennego składającego się na wspólnotę europejską. Problem polega na tym, że ta tzw. praworządność, o czym jako Polacy dowiedzieliśmy się, jest tendencyjnie, jednostronnie wykorzystywana w ramach sporu politycznego i ataków na Polskę ze strony Komisji Europejskiej – mówił minister Zbigniew Ziobro.

Reklama

Słowa te nie przypadły do gustu Jackowi Rostowskiemu, który odniósł się do nich w mediach społecznościowych.

"A czego się spodziewałeś, chłopczyku? Że Mamusia i Tatuś będą w nieskończoność „inwestować” w Twoje „studia” mimo, że wiedzą że wszystko co ci dają przepijasz? I jeszcze w dodatku bijesz swoją dziewczynę! – napisał były minister finansów.