W piątek w warszawskim sądzie okręgowym pełnomocnicy profesora Uniwersytetu Warszawskiego Jakuba Urbanika złożyli pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko Przemysławowi Czarnkowi w związku z jego wypowiedziami dotyczącymi osób LGBT.

Reklama

Komentując to w rozmowie z portalem wPolityce.pl, Czarnek oznajmił: "nie znam, nigdy nie widziałem i nigdy nie miałem przyjemności poznać pana Urbanika, więc nie bardzo rozumiem, o co mu chodzi". Nie interesuje mnie orientacja seksualna. Nie wiem, dlaczego miałaby interesować wszystkich Polaków – dodał.

Pozew Urbanika związany jest m.in. z czerwcową wypowiedzią polityka, która padła na antenie TVP Info, gdy mówiąc o mniejszościach seksualnych, powiedział: "skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją".

Odnosząc się do tych zarzutów, Czarnek powiedział, że nie może już tego słuchać. Sto razy wyjaśniałem, o co mi chodziło w TVP Info, więc nie ma sensu tego wyjaśniać po raz sto pierwszy. Jeżeli ktoś dalej nie rozumie, to jest jego sprawa – podkreślił.

Pozew przeciwko Czarnkowi dotyczy także wypowiedzi Czarnka dla Radia Maryja z sierpnia br. Nie ma wątpliwości, że cała ta ideologia LGBT wyrastająca z neomarksizmu pochodzi z tego samego korzenia co niemiecki narodowy socjalizm hitlerowski, który jest odpowiedzialny za wszelkie zło II wojny światowej, zniszczenie Warszawy i zamordowanie powstańców. Korzeń jest ten sam – mówił wtedy Czarnek.

Jak wyjaśnił pełnomocnik Urbanika, pozew, wraz z żądaniem przeprosin opublikowanych w mediach m.in. w TVN, TVP, dziennikach ogólnopolskich i wpłaty 20 tys. zł zadośćuczynienia na Stowarzyszenie "Miłość Nie Wyklucza" ma na celu "postawić tamę homofobicznym zachowaniom i powiedzieć, że w przestrzeni publicznej nie ma miejsca na tego typu zachowania, ponieważ grozi to wzrostem agresji i nienawiści".