Prof. Dudek był pytany, czy w jego opinii wybory parlamentarne mogą odbyć się przedwcześnie.

Na pewno przedterminowe wybory parlamentarne są prawdopodobne. Moja teza jest taka, że na Nowogrodzkiej zdecydują się na przyspieszenie wyborów, jeśli Polski Ład – który w istocie jest programem wyborczym PiS – przyniesie jesienią spodziewany efekt odbicia sondażowego. Przed pandemią poparcie dla PiS oscylowało powyżej 40 proc. Gdyby partia rządząca odzyskała tak wysokie poparcie – nie w jednym czy dwóch sondażach, tylko widoczny byłby wyraźny trend – to wybory na wiosnę przyszłego roku są prawdopodobne. Pytanie, czy rzeczywiście będzie to odbicie w sondażach? Tego nikt dzisiaj nie jest w stanie przewidzieć. Wyraźnie widać jednak, że bardzo mocno walczy o to prezes Kaczyński. Stąd ta jego ogromna aktywność medialna – niespotykana w ostatnich latach, a nasilająca się po ogłoszeniu Polskiego Ładu - ocenił Dudek w rozmowie z natemat.pl.

Reklama

W ocenie politologa przedterminowe wybory miałyby posłużyć PiS do pozbycia się kłopotliwych "biedakoalicjantów", czyli ziobrystów i gowinowców, "którzy co i rusz utrudniają rządzenie ekipie z Nowogrodzkiej".

Kaczyński raczej przestał wierzyć, że Solidarna Polska i Porozumienie pozwolą mu na uzyskanie większości konstytucyjnej, na co do 2019 roku prezes z pewnością pokładał nadzieje. Po to była mu koalicja ze skrzydłem fundamentalistycznym oraz skrzydłem liberalnym, by podjąć próbę realizacji scenariusza węgierskiego i zdobycia większości zdolnej do zmiany Konstytucji - powiedział Antoni Dudek.

Reklama

Do "zwykłego rządzenia" Ziobro i Gowin nie są Kaczyńskiemu potrzebni. Teoretycznie niedawno prezes wykonał ruch, który mojej tezie przeczy – miał zaproponować koalicjantom rozmowy o kształcie przyszłej listy wyborczej. W mojej ocenie to jednak ruch taktyczny, mający na celu uśpienie ich czujności - dodał.

Nie wierzę, że on autentycznie chce się na nowo dogadać z Ziobrą i Gowinem - mówił.

Reklama

Dudek o Ziobrze: Jego rola w polityce zmierz ku końcowi

Zbigniew Ziobro ma autentyczny problem. Oczywiście w apogeum ostatniego kryzysu wewnątrz Zjednoczonej Prawicy poseł Janusz Kowalski odgrażał się, że ziobryści dogadają się z Konfederacją. Taki scenariusz jest jednak mało realny. Konfederacja jest formacją, która już cierpi na nadmiar liderów i brak integracji. Moim zdaniem, dołączenie Ziobry doprowadziłoby do kompletnego rozpadu tego środowiska. Już rozbieżności między skrzydłem nacjonalistycznym a libertariańskim są dla Konfederacji olbrzymim problemem, a Ziobro dołożyłby im jeszcze kłopotów z zupełnie innej bajki - tłumaczył Dudek.

Po rozstaniu z PiS członkowie Solidarnej Polski będą mieli wielki problem ze znalezieniem jakiejś szalupy ratunkowej. Dlatego uważam, że rola Zbigniewa Ziobry w polskiej polityce powoli zmierza ku końcowi. To jest ten z pierwszoplanowych dziś polityków, przed którym widzę najmniejsze szanse na dalsze sukcesy w przyszłości - dodał.