Podczas kongresu zjednoczeniowego ponad 1100 delegatów wybierało współprzewodniczących, którzy staną na czele frakcji Sojuszu Lewicy Demokratycznego i Wiosny, co kończy oficjalnie łączenie obu partii. Biedronia w głosowaniu na współprzewodniczącego poparło 936 delegatów, a Czarzastego 887. Trzecim kandydatem był rywal lidera frakcji SLD Piotr Rączkowski, który uzyskał 152 głosy.

Reklama

Podczas swojego wystąpienia współprzewodniczący zaprezentowali propozycje programowe. Zapowiedzieli m.in. że na listach wyborczych będzie parytet płci, a także "suwak", czyli kobiety i mężczyźni będą zajmowali na przemian kolejne miejsca, a także zapewnienie na listach przedstawicielom młodych ludzi jednej trzeciej miejsc.

Czarzasty zapowiedział, że jeżeli Lewica będzie miała możliwość, to zlikwiduje lekcje religii w szkołach, a także wprowadzi uczciwe – względem innych – opodatkowaniu kleru, likwidację Funduszu Kościelnego, a także zakończenie finansowania kapelanów w instytucjach publicznych.

Jeżeli dojdziemy do władzy, w trybie natychmiastowym będziemy renegocjować konkordat. Jeżeli się nie da – wypowiemy konkordat – zapowiedział wicemarszałek Sejmu.

Reklama

Biedroń odpowiedział też prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, który w sobotę mówił, że "żaden przeciwnik, sam diabeł nas nie zatrzyma" w realizacji postulatów. - Ja chciałem panu Kaczyńskiemu powiedzieć: otóż, stoi przed panem dwóch diabłów, którzy pana zatrzymają. Doigrał się pan – mówił.

Odejście od węgla

Europoseł zapowiedział także w imieniu swojej formacji odejście od węgla do 2035 r., jeśli ta dojdzie do władzy. - Nie wierzymy, że węgiel jest polskim złotem. My wierzymy, że przyszła moda na to, żeby powiedzieć green is the new black – powiedział.

Z kolei Czarzasty mówił o jakości usług publicznych, które nie są rozwiązywane przez wprowadzenie przez PiS programu 500 plus. Jak podkreślał, warto jest odpowiednio nagradzać pracowników służby zdrowy, zapewnić bezpłatny żłobek i przedszkolę oraz szkołę na odpowiednim poziomie, a państwo powinno tanie mieszkania budować na wynajem.

Reklama

Rozdawnictwo różni się od świadczenia usług publicznych przez państwo dla obywateli – podkreślał wicemarszałek. - Systemowe rozwiązania to nie jest 500 plus – mówił. - Nie można dać komuś 500 plus i się zwolnić ze wszelkich obowiązków – dodał.

NATO i UE

Biedroń zadeklarował także, że Lewica będzie strażnikiem obecności Polski w NATO i Unii Europejskiej. Mówił ponadto, że jego formacja ma partnerów w UE, którzy byli obecni podczas kongresu, a którzy chcą dalszej federalizacji i integracji. "My będziemy grali w tej drużynie" – zapowiedział.

Biedroń i Czarzasty przedstawili sześciopunktowe minimum programowe stanowiące podstawę współpracy na opozycji. Są wśród nich: przywrócenie praworządności, reforma mediów publicznych, nakłady 7,2 proc. PKB na ochronę zdrowia, publiczny żłobek i przedszkole w każdej gminie, Polska wolna od węgla do 2035 r., państwo wolne od ideologii, a szkoła wolna od indoktrynacji.

Opozycja

Biedroń podkreślił, że te sześć punktów Nowa Lewica przedstawia opozycji "z zaproszeniem do wspólnej deklaracji". To "minimum programowe, wokół którego chcemy rozmawiać na przyszłość i współpracować" – oznajmił.

To wszystko przedstawimy bezpośrednio liderom innych partii. Nie będziemy czekali, czy będą do nas dzwonili. My zadzwonimy, ktoś to musi zrobić pierwszy – podkreślił Czarzasty.

Ocenił, że "nie ma możliwości, żeby przejąć władzę w naszym kraju, żeby przejąć władzę w Polsce bez współpracy z opozycją demokratyczną, bez współpracy z PSL-em, bez współpracy z Polską 2050, bez współpracy z Platformą Obywatelską".

Musimy z nimi rozmawiać, jak Polska będzie wyglądała po tym, jak przejmiemy władzę, to jest nasz obowiązek, ale najpierw musimy rozmawiać, jak PiS od tej władzy odspawać – powiedział Czarzasty.

Podczas kongresu doszło też do nietypowej sytuacji. Z wydarzenia został wyproszony jeden z polityków Nowej Lewicy z frakcji SLD Piotr Rączkowski, który nie był wybrany na delegata, a który złożył chęć kandydowania na współprzewodniczącego. - Organizatorzy poprosili nas, żebyśmy opuścili miejsce, a kiedy my nie opuściliśmy, to ochraniarze wyprowadzili nas siłą – powiedział PAP.

Przewidując, co się może wydarzyć, poprosiłem delegatów, żeby zgłosili moją kandydaturę w komisji wyborczej – relacjonował kontrkandydat Czarzastego.