Miasto Kielce wraz z prezydentem Bogdanem Wentą włączyło się w akcję solidarności z migrantami w ramach inicjatywy społecznej "Matki na Granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie!". Zgodnie z decyzją prezydenta Kielc Bogdana Wenty, na znak wsparcia i solidarności z migrantami, w ostatnich dniach kielecki ratusz podświetlono na zielono.
Jesteśmy tu po to, by zaprotestować przeciwko działaniom prezydenta. Akcja +Matki na granicę+ powoduje osłabienia naszej pozycji. Tysiące migrantów, którzy stoją na naszej granicy i chcą ją sforsować, jest wspierane przez prezydenta. Na to nie może być naszej zgody – mówił w środę podczas konferencji prasowej przewodniczący kieleckiej rady miasta Jarosław Karyś (PiS).
Stwierdził, że prezydent nie konsultował z nikim udziału miasta w tej akcji. Prezydent nie może reprezentować tylko i wyłącznie jednej grupy, którą wspiera. To nie jest prywatne miasto - oświadczył.
PiS krytykuje decyzję Wenty
Dodał, że radni przygotowali list otwarty do prezydenta, w którym wyrazili sprzeciw wobec włączania się miasta w akcję.
Jeśli prezydent chce, niech podejmuje takie inicjatywy w prywatnym zakresie, a nie jako organ reprezentujący wszystkich kielczan – mówił radny PiS Marcin Stępniewski. Jak widać w oburzeniu społecznym, które zostało wyeksponowane w mediach społecznościowych, mieszkańcy Kielc nie zgadzają się z tą decyzją - dodał Stępniewski.
Radni wyrazili solidarność ze służbami zapewniającymi bezpieczeństwo na wschodniej granicy kraju.
Oświadczenie prezydenta
Bogdan Wenta odniósł się do konferencji w oświadczeniu wysłanym do mediów. Chciałbym stanowczo oświadczyć, że poszanowanie dla podstawowych praw człowieka i szacunek dla zobowiązań międzynarodowych Polski, (...) nie mają nic wspólnego z poparciem dla władz Białorusi i ich prób zdestabilizowania sytuacji w Polsce - napisał Wenta.
Dodał, że dziwi go i zasmuca atak radnych Prawa i Sprawiedliwości na zwykły, ludzki odruch empatii. A sugerowanie, że humanitarne i symboliczne gesty narażają na szwank bezpieczeństwo żołnierzy strzegących polskiej granicy jest zwyczajną podłością. W Kielcach, które dumne są z posiadania ośrodka kształcącego żołnierzy wyjeżdżających na zagraniczne misje, wiemy dobrze, czym jest trudna i odpowiedzialna służba w Wojsku Polskim - oświadczył prezydent Kielc.