- Po odnalezieniu tej grupy dostaliśmy współrzędne i dotarliśmy na miejsce naszą karetkę ze sprzętem. Grupa ta jest sporą grupą, jest sporo dzieci, które są w dobrej kondycji. Nikt z osób dorosłych czy też osób z dziećmi nie wymagał pomocy tutaj na miejscu - relacjonował Michał Świątkowski z Grupy Ratownictwa Czerwonego Krzyża.
To jest 16 osób, oni są jedną dużą, wielopokoleniową rodziną. Jest tutaj zarówno jedno 4-miesięczne dziecko, jak i starsze małżeństwo. Na terenie Polski znajdują się właściwie od 15 dni. To znaczy 24 października po raz pierwszy przeszli do Polski. Byli już 8-krotnie przerzucani przez polską straż graniczną. Nie pozwalano im złożyć wniosku o ochronę, mimo że o to prosili. Tak jak państwo widzą razem z tymi małymi dziećmi, kobietą, która nie jest w stanie się sama poruszać i na tym zimnie byli przerzucani przez ten drut kolczasty w tą i z powrotem, raz przez polskie służby, raz przez białoruskie - mówiła Maria Złonkiewicz z inicjatywy "Chlebem i solą"