Na antenie Radia Plus Terlecki był pytany o samopoczucie w związku z tym, że we wtorek wicemarszałek Sejmu otrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Na razie chodzę z lekkim kaszlem, objawów nie mam - powiedział Terlecki.

Reklama

Zapytany o zarzut opozycji, że pojawił się na posiedzeniu Sejmu po wykonanym teście, Terlecki podkreślił, że to oczywiście kłamstwo. Przypomniał, że wśród pracowników Sejmu są osoby zakażone koronawirusem. Szefowa Kancelarii Sejmu zarządziła wobec tego testy dla pracowników, ale zaproponowała je także członkom Prezydium Sejmu, ponieważ to oni najczęściej mają kontakt z pracownikami. Parę osób z Prezydium zdecydowało się zrobić testy - mówił wicemarszałek Sejmu.

Jak również wyjaśnił, te testy zostały przeprowadzone po głosowaniach. To był test, który szybko wykazuje wynik i po 20-30 minutach okazało się, że mój dał wynik pozytywny" - powiedział. Jak zapewnił, "wtedy na salę już nie wrócił ani nie miał kontaktu z nikim.

Pytany, czy prezes PiS Jarosław Kaczyński, który podczas posiedzenia Sejmu siedział obok niego, miał wykonany test, szef klubu PiS powiedział, że test powinno się robić parę dni po kontakcie z osobą zakażoną, bo inaczej może nic nie wykazać. Nie wiem, czy osoby, które miały ze mną kontakt przed wykonanym tekstem, poddały się testom. Wiem, że dzisiaj w Sejmie mają być kolejne testy dla posłów, którzy zechcą się sprawdzić - mówił Terlecki.

Zapytany, czy w związku z tą sytuacją w Sejmie nie powinna wrócić możliwość zdalnego głosowania, Terlecki odpowiedział, że pani marszałek będzie to z pewnością rozważać. W tej chwili wśród posłów są nieliczne przypadki zakażenia. To jeszcze nie jest powód, żeby wrócić do zdalnego głosowania. Ale czwarta fala (pandemii) rośnie, więc być może taka konieczność się pojawi - wyjaśnił

Opozycja krytykuje zachowanie wicemarszałka

"Skoro członkom prezydium wykonano szybkie testy ok. godz. 10 (okazało się, że zakażony jest wicemarszałek Ryszard Terlecki) to dlaczego po tym wicemarszałek poszedł na posiedzenie Sejmu? Jakiś komentarz sanepidu?" - pytał na Twitterze poseł Dariusz Joński (KO). "Mam nadzieję, że politycy PiS, którzy mieli w ostatnich dniach kontakt z Ryszardem Terleckim rozpoczną od ręki kwarantannę i nie będą łamać prawa zagrażając życiu pracowników Kancelarii Sejmu, innym parlamentarzystom oraz gościom przebywającym dziś na terenie Sejmu" - dodała Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050).

Terlecki Posłom opozycji życzę oleju w głowie

Reklama

Terlecki odnosząc się do tych komentarzy napisał na Twitterze: "Posłom opozycji oprócz zdrowia życzę odrobiny oleju w głowie. Rutynowy test, który wypadł pozytywnie, wykonałem już po moim udziale w rannych obradach Sejmu. Jasne, że na salę nie wróciłem" - zapewnił. "Posłów, którzy kłamią w tej sprawie, nie warto poważnie traktować" - dodał wicemarszałek.