W czwartkowej rozmowie w portalu gazeta.pl Tusk został zapytany m.in. czy spodziewa się przedterminowych wyborów parlamentarnych. Odpowiedział, że każdy scenariusz jest możliwy. Jego zdaniem do wcześniejszych wyborów może doprowadzić "coś takiego jak kazus Mejzy".
Ponieważ, jeśli jeszcze przez kilka miesięcy Polacy będą widzieli, że Polską zza pleców Kaczyńskiego rządzi Mejza, to może być dość kosztowne dla PiS-u. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że jest to kolejny krok w stronę wcześniejszych wyborów - powiedział lider PO.
Według Tuska, dzisiaj w Polsce rządzi "Jarosław Mejza Kaczyński". - I to jest dla Kaczyńskiego na pewno trudne do zniesienia. (..) Po raz pierwszy został zaszantażowany publicznie przez tak marnego człowieka. Znając Kaczyńskiego, wiem jak musi cierpieć - powiedział Tusk.
Kapitulacja Kaczyńskiego
Jego zdaniem, Kaczyński nie chce w tej sprawie skapitulować przed opinią publiczną i "nie chce wyrzucić już tak zdegenerowanego w sensie moralnym i politycznym partnera". - Nie chce, bo znaczyłoby to, że skapitulował przed opozycją, czy opinią publiczną, ale efektem tego jest to, że skapitulował przed niejakim panem Mejzą i to na oczach ludzi - stwierdził Tusk.
PiS straci władzę
Dodał, że jeśli odbędą się wybory i opozycja nie popełni zasadniczych błędów, to PiS straci władzę.
Lider PO dopytywany o ewentualną współpracę z liderem Polski2050 Szymonem Hołownią odpowiedział, że będzie z nim o tym rozmawiać. Wskazał przy tym, że jest w bardzo dobrych relacjach z szefem Polski 2050 i z liderem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. - W środku wszystko mi mówi, że na końcu znajdziemy wspólnie taki model, który da największe szanse na wygraną - powiedział Tusk.
Został też zapytany, czy po ewentualnej wygranej w wyborach ma ambicje stanąć na czele rządu. - Ja chcę być premierem, chcę na siebie wziąć odpowiedzialność, ale nie muszę.(...) Jeśli wspólnie dojdziemy do wniosku, a szczególnie wyborcy tak uznają, że ja jestem potrzebny, to ok. Jeśli uznamy, że dużo lepszym rozwiązaniem będzie ktoś inny, młodszy nieobciążony rządzeniem w przeszłości, to ja nie będę miał z tym żadnego problemu - mówił Tusk. Dodał też, że w Polsce po PiS-ie nie zabraknie w polityce młodego pokolenia.
Według przewodniczącego PO, zwolennicy Konfederacji i PiS-u stanowią obecnie ok 40-42 proc., a opozycja może liczyć na 58 proc. - Nie można tego zmarnować. Będę każdego dnia deklarował, podpowiadał, nakłaniał prosił, błagał, żeby nie zmarnować tej okazji i wspólnie poszukać optymalnego modelu - powiedział Tusk.
Łukasz Mejza
Pod koniec listopada Wirtualna Polska podała, że Łukasz Mejza założył w przeszłości firmę medyczną, która miała się specjalizować w kosztownym leczeniu nowatorskimi metodami chorych na raka, Alzheimera czy Parkinsona; Mejza miał osobiście przekonywać potencjalnych pacjentów, w tym dzieci, o skuteczności stosowanych przez firmę metod, które jednak zarówno w Polsce, jak i na całym świecie uznawane są za niesprawdzone i niebezpieczne. Według portalu interes Mejzy nie wypalił, za to pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny.
W środę Mejza na konferencji prasowej stwierdził, że mamy do czynienia z "największym atakiem politycznym po 1989 roku", który jest wymierzony w niego, ale "celem jest obalenie większości rządowej".
Mejza zasiada w Sejmie od marca tego roku, kiedy objął mandat po zmarłej posłance KP-PSL Jolancie Fedak. Po wejściu do Sejmu Mejza nie przystąpił do klubu Koalicji Polskiej-PSL i pozostał niezrzeszony. Wiceministrem sportu jest od października - objął funkcję z rekomendacji Partii Republikańskiej.
Zdrada międzynarodowych interesów
Donald Tusk odniósł się do sytuacji międzynarodowej Polski. Skomentował ją zarówno w kontekście pozycji kraju w Unii Europejskiej jak i relacji z Ukrainą. Zdaniem szefa Platformy Europejskiej Prawo i Sprawiedliwość pogorszyła nasze stosunki z sąsiadem.
My przez lata zbudowaliśmy sytuację, która była marzeniem od Giedroycia. Skończył się problem antypolonizmu na Ukrainie na dużą skalę. Można było poważnie rozmawiać o przyszłości. Można było na nowo zbudować unię polityczną. I to zmarnowano prawie w całości - powiedział Tusk.
Brutalnym wykrzyknikiem nad tą destrukcją było to haniebne spotkanie w Warszawie. Putin gromadzi wojska na granicy ukraińskiej, Unia i USA chcą bronić Ukrainy, a Kaczyński w tym czasie organizuje antyukraińską i proputinowską międzynarodówkę. Co drugi dzień ktoś mówi "zdrada", "zdrajca". Jeśli istnieje jakiś przykład zdrady międzynarodowych interesów, to jest dokładnie ten dzień - spotkanie z Marine Le Pen
- mówił Donald Tusk.