Czarzasty pytany był we wtorek w radiu Zet o słowa szefa PO Donalda Tuska, który w niedzielę podczas spotkania z mieszkańcami Żywca został zapytany o pomysł zbudowania wspólnej listy wyborczej partii opozycyjnych na przypadające na jesień br. wybory do Sejmu. Tusk stwierdził, że ci politycy, którzy nie chcą wspólnej listy opozycji "dostaną od wyborców naprawdę srogie baty".
Ja chcę powiedzieć jedno: jeśli oni w najbliższych dniach nie zrozumieją, że trzeba to robić natychmiast, to wyborcy zdecydują. Już za kilka miesięcy zobaczycie to w sondażach, na dwa-trzy miesiące przed wyborami - że ci, którzy chcą tylko wejść, tylko być - oni znikną. I będziemy mieli jedną listę - ocenił lider PO.
Czarzasty apeluje do opozycji
Słowa, jeśli są za gorące, wkładam do wiadra z zimną wodą - powiedział Czarzasty. Przekazał, że może w przyszłym tygodniu spotka się z Tuskiem i z nim o tym porozmawia.
Jest bardzo trudny czas w tej chwili, jest za dużo emocji. Ktoś musi zachowywać rozsądek na końcu. Apeluję do liderów wszystkich partii opozycyjnych: cofnijcie się krok, wylejcie sobie troszeczkę zimnej wody na głowy - podkreślił współprzewodniczący Nowej Lewicy.
Dodał, że jest zwolennikiem "spokojnej, rozsądnej polityki". Jestem zwolennikiem podpisania przed wyborami umowy, która będzie mówiła, że będziemy współrządzili. Jestem zwolennikiem, żebyśmy nie kopali takich rowów, których potem nie da się zasypać - zaznaczył Czarzasty.
Apelował też do polityków opozycji, by nie mówili zbyt dużo słów, z których potem będą musieli się tłumaczyć. Uspokajam was, i tak będziemy współrządzili - dodał.
W poniedziałkowym wydaniu "Gazeta Wyborcza" w artykule pt. "Tylko wspólna lista" opublikowała sondaż Kantar Public, z którego wynika, że jedynie w wariancie przewidującym start z jednej listy KO, Lewicy, Polski 2050 i PSL, mają one szanse na większość w Sejmie.
autor: Edyta Roś