W niedzielę na placu Wolności w Opolu wiceminister rolnictwa i poseł na Sejm Janusz Kowalski podczas konferencji prasowej z udziałem polityków Suwerennej Polski woj. opolskiego odniósł się do marszu zorganizowanego przez opozycję w Warszawie.
Dzisiaj Opole jest ciche, bo hejterzy pojechali na marsz nienawiści, którego patronem jest ojciec chrzestny przemysłu pogardy w Polsce – Donald Tusk. (...) Na marszu nienawiści najbardziej prorosyjskiego polityka, premiera, który w latach 2007-2014 realizował proputinowską politykę, pójdą ci, (...) którzy mają wpisaną głęboką nienawiść – powiedział Kowalski.
Zdaniem Janusza Kowalskiego środowiska KO za pomocą agresji słownej próbują podważyć zasady demokratycznego państwa, w którym obowiązują zasady wolności słowa i swobodnej dyskusji na temat programów. Jak podkreślił, w odróżnieniu od KO, politycy prawicy nie używają języka nienawiści, starając się podejmować działania na rzecz wszystkich Polaków.
Radna Głubczyc Elżbieta Słodkowska powiedziała, że jej zdaniem data 4 czerwca nie jest powodem do świętowania.
Czwarty czerwca 1989 r. to była wielka porażka niepodległej Polski. Częściowo wolne wybory, to nie są wolne wybory. (...) To były wybory, w których ponad 65 proc. komunistów weszło do Sejmu. To była jedna wielka porażka i władztwo komunistów. To jest dzisiaj świętowane przez Koalicję Obywatelską i środowiska kooperujące (...) – organizacje, które powołują się na demokrację i konstytucję, a tak naprawdę łamią demokrację i konstytucję, bo nie tolerują ludzi, którzy myślą inaczej niż oni – powiedziała Słodkowska.
Autor: Marek Szczepanik