W minionym tygodniu doszło do incydentu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi z udziałem przedstawicieli Agrounii, m.in. jej prezesa Michała Kołodziejczaka. Działacze weszli na teren MRiRW, domagając się spotkania z szefem resortu Robertem Telusem. Doszło przy tym do ostrej wymiany zdań między członkami ugrupowania i pracownikami ministerstwa. Fragmenty zajścia zostały zarejestrowane na nagraniach dostępnych w internecie.

Reklama

Kołodziejczak bohaterem rosyjskiej propagandy

Na nagranie z kłótni wiceministra rolnictwa Janusza Kowalskiego a Michała Kołodziejczaka zareagowała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. "Rolnik w prostych słowach tłumaczy przedstawicielowi polskiego reżimu, że Warszawa uczestniczy w niszczeniu ich pracy. Pochwalam szczerość tego człowieka. Powiedział to, co jest istotą tego okresu historycznego: albo wygrają manipulatorzy gotowi rzucić dorobek cywilizacyjny pod pociąg historii wyłącznie dla własnych korzyści, albo obronimy prawo do godnego życia, którego podstawą jest praca, miłość, prawda" — napisała na Telegramie.

Reklama

Wiceminister został zapytany w wywiadzie, jak odbiera zachowanie Kołodziejczaka i to, że stał się on bohaterem rosyjskiej propagandy. Odbieram to z ubolewaniem. Michał Kołodziejczak jest jednym z ludzi, którzy kompromitują rolników w Polsce. Jego postawa sprawia, że można przedstawiać tę grupę jako wiecznie roszczeniową, która tylko w agresywny sposób protestuje - powiedział Ciecióra.

"Rosyjskie standardy" Michała Kołodziejczaka

Reklama

Zwrócił uwagę, że "już dzisiaj wszystkie środowiska rolnicze odcięły się od Michała Kołodziejczaka". Natomiast media mainstreamowe próbują zrobić z niego przedstawiciela wszystkich rolników, a to nie jest prawda - dodał.

Dzisiaj przed nami wielkie wyzwania. Mamy problemy w rolnictwie i są potrzebne różne działania, ale na pewno nie jest potrzebne wieczne prostowanie kłamstw Michała Kołodziejczaka. Nie są nam potrzebne te wzmożenia wynikające ze sposobu uprawiania polityki. To, co on prezentuje, to naprawdę rosyjskie standardy- ocenił wiceminister rolnictwa.