Anna Fotyga nie pojechała do Nowego Jorku jako przedstawicielka Polski, bo w trakcie jej przesłuchania przed sejmową komisją, bardzo negatywnie wypowiadała się o polityce zagranicznej gabinetu Donalda Tuska. Teraz Lech Kaczyński może wziąć na rządzie rewanż - pisze "Wprost".
>>> Fotyga sama pozbawiła się szansy
Tygodnik ustalił, że Lech Kaczyński nie zamierza więcej interweniować w sprawie swojej ulubienicy. Ale nie ma najmniejszego zamiaru zapomnieć afrontu wobec byłej szefowej polskiej dyplomacji.
>>> Prezydent: Zgadzam się z Fotygą
"Do końca kadencji zostało półtora roku i proszę mi wierzyć, jesteśmy w stanie przeciągać podpisywanie nominacji przez ten czas" - mówi "Wprost" anonimowy rozmówca z Kancelarii Prezydenta.
>>> Prezydent do rządu: To ja mianuję ambasadorów
Szef Kancelarii, minister Piotr Kownacki wcale temu nie zaprzecza. "Prawo nie przewiduje żadnych terminów, w którym głowa państwa musi podpisać nominację ambasadorską" - mowi tygodnikowi.