Przykłady egzotycznych kandydatur i towarzyszących im szpagatów intelektualnych można mnożyć. Dziś właściwie nie ma nazwisk, których partie wstydziłyby się wciągnąć na swoje listy.
Kilka dni temu jedynki w okręgach sejmowych przedstawił lider PiS Jarosław Kaczyński. Wyszło trochę tak jak przy prezentacji hasła kampanijnego partii – bez energii i jakby od niechcenia.
CZYTAJ WIĘCEJ W ELEKTRYCZNYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>