Tusk spotkał się w piątek z mieszkańcami Skarżysko-Kamiennej i nawiązał do informacji o tym, że były minister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk miał trafić do szpitala w Warszawiew stanie zagrażającym życiu. "Wiele wskazuje na to, że próbował popełnić samobójstwo, o czym może świadczyć między innymi pozostawiony list pożegnalny" - podało RMF FM.
Wszyscy w Polsce jesteśmy poruszeni informacją o losach b. ministra Piotra Wawrzyka. Te wieści, które do nas dochodzą nie są aż tak dramatyczne. Na pewno - i mówię to od serca - wszyscy życzymy mu powrotu do zdrowia, bo nikomu nie życzymy nieszczęść, nikomu nie życzymy załamania psychicznego czy jakichś poważniejszych spraw - podkreślił Tusk.
"Ta sytuacja przypomina mi…"
Przyznał jednocześnie, że sytuacja ta przypomina mu "bardzo podobne sytuacje, które się zdarzają w Polsce od lat, z niepokojąca intensywnością".
Podał przykład "handlu respiratorami, które nie działały". - Wtedy też działy się takie dziwne rzeczy - nagle gość, który odpowiadał za te machinacje z respiratorami gdzieś wyjechał do Albanii, z jakimiś służbami specjalnymi, później wrócił w urnie, ale do końca nie wiadomo, czy to on. To nie są żarty, bo mówimy albo o tajemniczych zgonach albo o tajemniczych zniknięciach, a gdzieś w tle są brudne pieniądze, brudne interesy, egoizm tej władzy - podkreślił.
"PiS szuka kozła ofiarnego"
Dodał, że to czego dzisiaj jesteśmy świadkami "to jest w soczewce cała polityka PiS, Kaczyńskiego i Morawieckiego".
Tego człowieka spotkał dramat. Już od wielu dni mówiliśmy, wiedzieliśmy o tym że PiS - jak często w takich sytuacjach szuka kozła ofiarnego. Albo słupa, na którego można później zwalić winę. A oni dzisiaj mówią, że on jest ofiarą opozycji - mówił Tusk.
Dodał: "wbrew temu, co mówi telewizja pisowska i propapaganda PiS ja nie rządziłem w Polsce przez ostatnich osiem lat". - To nie ja aresztowałem najbliższego współpracownika pana Wawrzyka w kwietniu, w związku z jakimiś ciemnymi interesami. To nie ja wyrzuciłem pana Wawrzyka - to Morawiecki i Kaczyński. I oni dziś próbują sugerować, że dramat tego człowieka jest winą opozycji albo klasycznie - winą Tuska - powiedział.
Wskazał, że "nagle w szpitalu znalazła się policja, służby specjalne, nagle tak bardzo zadbali, by prawda nie wyszła na jaw". "Chcą odwrócić zawsze o 180 stopni prawdę o tych zdarzeniach" - powiedział.
Agata Zbieg, Wiktor Dziarmaga