Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Mińska Mazowieckiego ocenił, że Polacy, także wyborcy PiS, "coraz lepiej widzą i czują, że Jarosław Kaczyński i jego partia nie mają literalnie nic wspólnego z bezpieczeństwem (...). Jakiejkolwiek dziedziny życia dotkniemy: energetyki, ochrony klimatu, ochrony rzek i lasów, bezpieczeństwa ludzi, bezpieczeństwa granic i terytorialnego państwa, bezpieczeństwa geopolitycznego i dyplomatycznego".
Agresywna kampania
Wystarczy być cynicznym i mieć środki, a PiS jest cyniczny i ma środki, by sprawić wrażenie różnymi działaniami i propagandą, że oni są silni i zdeterminowani – mówił lider PO. Jak zaznaczył, "nikt nie chce oglądać agresji, ale oni nam wtłaczają obrazy agresji – każdy ich spot, każda ich reklama telewizyjna, wypowiedź".
Jak dodał, wczoraj się dowiedział, że przygotowuje "zamach stanu", przygotowuje "okupację w Polsce". Oczywiście, ktoś w internecie się zaśmieje, ktoś inni napisze "idioci", jakie są w stanie głupoty wykombinować. Ale w tym szaleństwie i głupocie jest metoda. Bo jak normalna Polka, Polak, sobie myśli, że jest jakiś facet i on chce zamach stanu, żeby Niemcy rządzili, jest przeciwko polskiemu mundurowi, no to każdy normalny myśli, że to jest ktoś zły, zdrajca i morderca – wskazał Tusk.
Wyjątkowa brutalność
Za tym jest cała machina państwowa. Trudno się dziwić, że to budzi agresję i emocje. I wtedy ta władza wymyśla takie interwencje, bo ta brutalność z ostatnich dni jest ponadstandardowa i wyjątkowa, żeby pokazać, że oni są zdeterminowani, silni i zrobią porządek – mówił.
Tymczasem – jak wskazał – ostatnio ukazało się badanie, w którym zapytano Polaków o to, pod rządami jakiej partii Polska będzie najbezpieczniejsza.
Przejęcie hasła PiS
Mimo ich gigantycznej propagandy więcej Polek i Polaków wskazało Koalicję Obywatelską jako tę partię, pod której rządami Polska będzie bezpieczniejsza – powiedział Tusk.
W związku z tym uroczyście ogłaszam, że przejmuję hasło PiS: bezpieczna przyszłość Polaków, w imieniu wszystkich Polek i Polaków – podkreślił lider PO.
Autor: Marcin Jabłoński