Afera dziennikarza Huberta Seipela

Przyjmowanie potajemnych wypłat stanowi ewidentne złamanie etyki dziennikarskiej – napisał Lutz Kinkel, dyrektor zarządzający Europejskiego Centrum Prasy i Wolności Mediów (ECPMF). W ten sposób odniósł się do skandalu korupcyjnego, jaki wybuchł w Niemczech w minionym tygodniu. Hubert Seipel, niemiecki dziennikarz i "ekspert" od Rosji, brał pieniądze za pisanie książek-peanów o Putinie. W swoich komentarzach i dokumentach budował pozytywny wizerunek Rosji i jej dyktatora.

Reklama

Seipel, dziennikarz ARD, został przekupiony przez putinowskiego oligarchę kwotą 600 tys. euro. W stacji ARD uznawany był za eksperta, wyjaśniającego działania Putina, który „spędził więcej czasu z szefem Kremla, niż jakikolwiek inny zachodni dziennikarz”.

Jak wyszło na jaw, 73-letni Seipel, od lat życzliwy wobec szefa Kremla, otrzymał równowartość 600 tys. euro z „funduszu sponsorskiego” rosyjskiego oligarchy Aleksieja Mordaszowa – bliskiego powiernika Putina.

Hubert Seipel zniszczył swoją karierę i wiarogodność. Jego przypadek pokazuje też długą rękę rosyjskiej dezinformacji – zaznaczył w komentarzu Kinkel.

Reklama

Ten skandal został ujawniony przez dziennikarzy śledczych, w tym grantobiorców Dziennikarstwa Śledczego na rzecz UE (IJ4EU) i laureatów nagrody Impact Award. Nie tylko sprawia to, że Seipel musi ponieść konsekwencje, ale też uwypukla znaczenie dziennikarstwa śledczego dla utrzymania profesjonalnych standardów – podkreślił Kinkel.

Książka za pieniądze Kremla

Reklama

Z ustaleń, dokonanych przez ZDF i „Spiegla” wynika, że w marcu 2018 roku Seipel podpisał umowę sponsorską z karaibską firmą De Vere Worldwide Corporation, powiązaną z Mordaszowem. Dzięki temu planowana przez dziennikarza książka „Władza Putina. Dlaczego Europa potrzebuje Rosji”, opublikowana w 2021 roku, otrzymała „wsparcie na rozwój projektu”. Z zapisu w umowie wynika, że „Seipel podpisał już podobny kontrakt w 2013 roku”, czemu sam dziennikarz nie zaprzecza.

Seipel przyznał się do otrzymania płatności, utrzymuje jednak, że pieniądze Kremla rzekomo nie miały żadnego wpływu na zawartość jego książki.

Niemiecka prasa komentując sprawę twierdzi, że takiego skandalu nigdy nie było w 73-letniej historii ARD. Przez ponad dekadę ten publiczny nadawca emitował filmy dokumentalne i wywiady autorstwa Huberta Seipela, dziennikarza skorumpowanego przez Kreml – napisał w czwartek portal dziennika „Bild”, zastanawiając się, dlaczego tak długo działania te nie zostały zdemaskowane.

W odpowiedzi na doniesienia mediów na ten temat hamburskie wydawnictwo Hoffmann and Campe, które publikowało książki Seipela o Putinie, wstrzymało już ich sprzedaż.