Neutralność nie polega na odgórnej, przymusowej ateizacji – zaznaczył wicemarszałek Sejmu dodając, że "takie podejście mieliśmy w czasach komunizmu" i "prezydent Trzaskowski próbuje powoływać się na przepisy, które jeszcze są reliktem czasów PRL".

Reklama

Neutralność nie polega na tym, że będziemy teraz zbierać ludziom z biurek obrazki religijne czy krzyżyki. Ktoś chce sobie postawić symbol swojego ulubionego klubu sportowego – może, a symbolu swojej ulubionej religii już nie może. To ingerowanie w sprawy indywidualne – mówił Krzysztof Bosak. Jego zdaniem władza nie powinna ani nikomu nic zabierać z biurka, ani stawiać. - Czasy, kiedy zaborcy czy zewnętrzna władza sowiecka zdejmowała krzyże ze ścian szczęśliwie mamy za sobą – zaznaczył jeden z liderów Konfederacji.

Ciekaw jestem, czy z tą samą energią prezydent Trzaskowski będzie walczył np. z Chanuką? – pyta polityk.

Komisarz ds. religijnych?

Jeśli literalnie słowa interpretować, to powinien ustanowić komisarza ds. religijnych w ratuszu, puścić go po pokojach i sprawdzać czy urzędnicy mają coś na biurku, czy nie – mówi Gość Radia ZET. Jego zdaniem to wszystko "skończy się cyrkiem", ponieważ urzędnicy, zamiast skupić się na pracy, będą patrzeć, czy nadchodzi komisarz i czy już mają chować krzyżyk do szuflady.

Zdaniem Krzysztofa Bosaka, prezydent Warszawy "pomylił porządek prawny ze swoją, prywatną opinią i opinią swojego środowiska". - Za dużo zadaje się z ludźmi o pewnym, określonym podejściu – uważa polityk Konfederacji.