Bardzo delikatnie PKW potraktowała PiS. Tylko nieznaczną część wydatkowanych środków poza systemem, zostało uznanych za wydanie niezgodnie z prawem - powiedział w “Gościu Radia ZET” Michał Wawrykiewicz, europoseł Koalicji Obywatelskiej i prawnik komentując decyzję PKW, która odrzuciła sprawozdanie komitetu wyborczego PiS. Dodał, że bardzo dobrze, że jest taka decyzja ona pokazuje całemu politycznemu światu i opinii publicznej, że nie ma zgody na coś takiego, co wyprawiał PiS podczas nie tylko tej kampanii, ale i poprzednich.

Reklama

"Ze wszechmiar jest to decyzja legalna"

- PKW podjęła tę decyzję po bardzo długim debatowaniu, analizie dokumentów. Więc, ze wszechmiar jest to decyzja legalna. Obecny skład i działanie PKW to efekt zmian PiS, który zmienił PKW z ciała sędziowskiego w ciało wybierane polityczne - wyjaśniał Wawrykiewicz. Ja myślę, że PKW w sytuacji tej ekstraordynaryjnej, nigdy nie było takiego zamachu na środki publiczne, że decyzja PKW była ostrożna, bo zapewne będzie weryfikowana przez sąd - dodał. W ocenie Wawrykiewicza, PKW wskazała zapewne tylko te naruszenia, które są absolutnie niepodważalne w jej ocenie, by utrzymała się ta decyzja w ocenie sądu.

Co zrobić z decyzją SN?

Problem pojawia się właśnie w przypadku oceny przez Sąd Najwyższy. Izba kontroli nadzwyczajnej i spraw publicznych SN nie jest sądem. Na to są wyroki instytucji UE. Jeśli sprawa trafi do tej Izby, to należy to traktować jakby SN nie zweryfikował decyzji PKW i tak jakby ona nadal była w mocy i minister finansów tak powinien zgodnie z tym się zachować, jakby SN nie zweryfikował decyzji PKW - tłumaczył.

Ale decyzja PKW może trafić do Izby pracy SN, tak też już się zdarzało. Wtedy legalni sędziowie są w składzie Izby i wtedy minister finansów musi traktować wyrok legalnego sądu. Wtedy traktować to trzeba tak jakby SN sprawę rozpatrzył - dodał.