Dyrektywa miała na celu usprawnienie dostępu do informacji dla funkcjonariuszy organów ścigania. W praktyce oznacza to, że policja w jednym kraju UE powinna mieć taki sam dostęp do baz danych i informacji, jak policja w innym państwie członkowskim. Ma to pomóc w walce z międzynarodową przestępczością, w tym handlem narkotykami, terroryzmem, wykorzystywaniem seksualnym czy handlem ludźmi.
Brak kontroli na granicach wewnętrznych w strefie Schengen sprawia, że szybka wymiana informacji między służbami jest kluczowa dla zapewnienia bezpieczeństwa publicznego. Komisja Europejska podkreśla, że pełne wdrożenie przepisów pomoże skuteczniej zwalczać przestępczość transgraniczną i zwiększy skuteczność działań policyjnych.
Co grozi Polsce za opóźnienie?
12 grudnia 2024 roku minął termin implementacji nowych przepisów do prawa krajowego. Zgodnie z procedurami UE, KE w pierwszym kroku wysyła formalne zawiadomienie do państw, które nie wprowadziły zmian. Mają one dwa miesiące na dostosowanie prawa i odpowiedź. Jeśli Komisja uzna, że działania są niewystarczające, może wydać uzasadnioną opinię, a w ostateczności skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE. Tam mogą zapaść decyzje o nałożeniu kar finansowych.
Czego brakuje w polskim prawie?
Dyrektywa przewiduje, że każde państwo UE powinno utworzyć specjalny punkt kontaktowy dla organów ścigania z innych krajów, który będzie działał jako centrum wymiany informacji. Brak takich rozwiązań w polskim prawie może oznaczać, że funkcjonariusze z innych krajów mają utrudniony dostęp do danych potrzebnych do prowadzenia śledztw międzynarodowych.
Polska nie jest osamotniona
Chociaż Polska znalazła się na liście państw, wobec których wszczęto postępowanie, nie jest jedynym krajem mającym problem z implementacją nowych przepisów. Łącznie 18 krajów członkowskich nie wdrożyło jeszcze w pełni nowych zasad. To pokazuje, że problem ma charakter szerszy i może wynikać z trudności legislacyjnych w różnych systemach prawnych.
Co dalej?
Teraz Polska ma dwa miesiące na odpowiedź do Komisji Europejskiej i wdrożenie wymaganych przepisów. Jeśli działania będą niewystarczające, KE może podjąć kolejne kroki, prowadzące nawet do skierowania sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE i nałożenia kar finansowych.