- Wniosek o wotum zaufania dla rządu Tuska
- "Tusk zamknął sobie drogę do rozmowy z Nawrockim"
- "Kosiniak-Kamysz łatwiej dogada się z Nawrockim"
- Czy rząd Tuska przetrwa do końca kadencji?
- Propozycja utworzenia rządu technicznego
Kandydat KO Rafał Trzaskowski przegrał niedzielne wybory prezydenckie, uzyskując 49,11 proc. głosów. Z wynikiem 50,89 proc. zwyciężył popierany przez PiS Karol Nawrocki.
Wniosek o wotum zaufania dla rządu Tuska
Premier Donald Tusk poinformował, że w przyszłą środę 11 czerwca Sejm rozpatrzy wniosek o wotum zaufania dla rządu.
Sawicki podkreślił w rozmowie z PAP, że po wyborze Nawrockiego na prezydenta, rząd powinien wyciągnąć rękę do nowego prezydenta i spróbować uzgodnić z nim, co z jego wizji państwa można wspólnie realizować i na co prezydent elekt zgodzi się – jeśli chodzi o rządową wizję państwa.
"Tusk zamknął sobie drogę do rozmowy z Nawrockim"
W mojej ocenie premier Tusk w czasie kampanii, a szczególnie po tym ostatnim wystąpieniu w Polsacie, zamknął sobie drogę do rozmowy z prezydentem Nawrockim – podkreślił poseł PSL. W rozmowie w Polsat News premier nawiązał m.in. do wypowiedzi zawodnika tzw. freak fightów Jacka Murańskiego, który w filmie opublikowanym w mediach społecznościowych stwierdził, że Nawrocki kłamie na temat swoich "faktycznych relacji" z Patrykiem Masiakiem, ps. Wielki Bu.
"Kosiniak-Kamysz łatwiej dogada się z Nawrockim"
Na pytanie, czy w takim razie planowana jest jakaś zmiana na stanowisku premiera, Sawicki odparł, że nic o tym nie wie. Ale uważam, że premier Władysław Kosiniak-Kamysz z pewnością łatwiej dogada się z prezydentem elektem – oświadczył poseł ludowców.
Według niego, współpraca Nawrockiego z Kosiniakiem-Kamyszem będzie łatwiejsza ze względu na to, że prezes PSL pełni funkcję szefa MON, który współpracuje z prezydentem – zwierzchnikiem sił zbrojnych oraz z racji tego, że Kosiniak-Kamysz miał dobre relacje z prezydentem Andrzejem Dudą. Nie jest żadną tajemnicą, że Nawrocki był mocno wsparty przez prezydenta Dudę – dodał poseł PSL.
Czy rząd Tuska przetrwa do końca kadencji?
Na pytanie, czy według niego ten rząd przetrwa do końca kadencji, Sawicki powiedział, że nie chciałby, żeby taki rząd tylko przetrwał. Jeśli ma tylko przetrwać, to taki rząd Polakom i Polsce nie jest potrzebny – ocenił. Według niego, potrzebny jest rząd, "który będzie decydował, rozwiązywał problemy, wykorzystywał środki unijne, że będzie to rząd nie przetrwania, a rząd aktywny".
Pytany, czy do tej pory tego nie było, Sawicki odparł, że w poniedziałek oceny dokonał sam premier Tusk. W trzyminutowym orędziu dokonał samooceny. Ja już jej nie muszę poprawiać, po panu premierze nie trzeba nic poprawiać w tej sprawie – powiedział poseł ludowców.
Premier Donald Tusk podkreślił w poniedziałek w wystąpieniu powyborczym, że plan działania rządu przy nowym prezydencie "będzie wymagać jedności i odwagi od całej Koalicji 15 października".
Pierwszym testem będzie wotum zaufania, o które zwrócę się do Sejmu w najbliższym czasie – oświadczył szef rządu. Wyjaśnił, że chce, aby "wszyscy zobaczyli, także nasi przeciwnicy, w kraju i za granicą, że jesteśmy gotowi na tę sytuację, że rozumiemy powagę chwili, ale że nie zamierzamy cofnąć się ani o krok".
Propozycja utworzenia rządu technicznego
Sawicki został też zapytany przez PAP o propozycję prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego powołania apolitycznego rządu technicznego, złożonego ze specjalistów. Stara świecka tradycja znana od 35 lat w polskim parlamencie, że strona, która nie ma większości, zawsze wzywa do budowy rządu technicznego. Nic nowego – ocenił polityk ludowców. Zwrócił uwagę, że wybory prezydenckie nie zmieniły układu sił w parlamencie. W związku z tym nadal pozostaje większość w parlamencie do tworzenia rządu. I to ta większość musi się poukładać – podkreślił.
Większość Polaków za zmianą premiera
O to, czy koalicja rządowa powinna wymienić premiera, był też pytany w Radiu ZET przez Bogdana Rymanowskiego polityk PSL Piotr Zgorzelski.
To decyzja liderów koalicyjnych i z pewnością będzie dyskutowana w czwartek– zapowiedział Zgorzelski.
Tymczasem 54 proc. głosujących w sondzie na radiozet.pl oceniło, że premier powinien się zmienić.
Jeśli miałaby być jakakolwiek wymiana premiera, to ja bym stawiał na Władysława Kosiniaka-Kamysza. Ma doświadczenie parlamentarne, doświadczenie praktyki rządowej, już doświadczony, choć jeszcze młody i dźwignąłby z pewnością ciężar rządów – oznajmił polityk ludowców.
Jeśli będzie konkluzja dot. zmiany premiera, to z naszego punktu widzenia tylko i wyłącznie prezes Kosiniak jest najlepszym kandydatem na premiera – dodał Zgorzelski. Zauważył przy tym, że może nie być takiej dyskusji, ponieważ "największa partia rządząca będzie chciała, żeby Donald Tusk kontynuował swoją misję".
Gdyby była sytuacja – a taka być może kiedyś będzie – że trzeba byłoby zastąpić premiera, to najlepszym kandydatem jest Kosiniak-Kamysz – podkreślił Zgorzelski.
Pytany przez Bogdana Rymanowskiego m.in. o Marka Sawickiego, Michała Kamińskiego, Joannę Muchę, którzy krytykują szefa rządu, polityk PSL odparł, że "mają prawo do swojego zdania", ale "to nie znaczy, że to stanowisko klubu czy też PSL-u".
"Co najmniej żółta kartka dla rządu"
Mam sondaż, który pokazuje, że 52 proc. Polaków twierdzi, że pogorszyła się ich sytuacja i to jest co najmniej żółta kartka dla rządu, ale także być może jedna z przyczyn, przez które Rafał Trzaskowski nie jest dziś prezydentem Polski. Zdaniem polityka PSL, polska wieś nie zagłosowała na kandydata KO, ponieważ jest konserwatywna. Historia polskich prezydentur to historia prezydentów konserwatywnych: Lech Wałęsa, Lech Kaczyński, Andrzej Duda, Bronisław Komorowski. Wystawiając liberalnego kandydata i progresywnego, trzeba było zakładać ryzyko, że społeczeństwo polskie, w swojej masie będące konserwatywne, nie poprze takiego kandydata, tylko poprze takiego, który wyznacza wartości chrześcijańskie, katolickie – ocenia Piotr Zgorzelski.
Czy Sikorski byłby lepszym kandydatem niż Trzaskowski?
Pytany przez prowadzącego o to, czy Radosław Sikorski byłby lepszym kandydatem niż Rafał Trzaskowski, polityk przyznaje, że tak.
Czy wszyscy posłowie PSL zagłosują za wotum zaufania?
Czy wszyscy posłowie PSL podniosą rękę za premierem Tuskiem w głosowaniu wotum zaufania? Tak – zapewnia polityk ludowców. Jesteśmy częścią koalicji rządowej, a wotum zaufania ma spowodować zjednoczenie szeregów i pójście do przodu– dodaje poseł.
Dopytywany o to, dlaczego głosowanie będzie dopiero za tydzień, wicemarszałek Sejmu odpowiada, że "to suwerenna decyzja marszałka Hołowni, żeby znaleźć jeszcze czas na rozmowę". Punkty, które zgłosił marszałek, są bardzo istotne: nowa umowa koalicyjna, nowa strategia, spotkanie rady koalicyjnej raz w tygodniu – mówi Zgorzelski.
Czy PSL pójdzie na spotkanie w sprawie rządu technicznego?
Czy PSL pójdzie na spotkanie z Mariuszem Błaszczakiem, dot. rządu technicznego? Nie, dlatego, że jeśli Jarosław Kaczyński chciałby, żeby ten projekt był poważny, to sam by się zaangażował, a nie wysyłał przybocznego Mariusza Błaszczaka – odpowiada Piotr Zgorzelski. Gdyby zaprosił pana prezes Kaczyński, pan by poszedł, a do Błaszczaka pan nie idzie – komentuje Bogdan Rymanowski. Gdyby zapraszał prezes Kaczyński, to skierowałby zaproszenie do prezesa Kosiniaka i on by wtedy podejmował decyzje – mówi Zgorzelski.
Dopytywany o to, czy bez zmiany premiera koalicja pójdzie za dwa lata na dno, polityk PSL przyznaje: Chciałbym, żeby te słowa trafiły do wszystkich, którzy są zainteresowani, żeby ta koalicja pomyślność Polaków realizowała i być może trzeba wyciągać wnioski także z ostrych i krytycznych słów.
Szef klubu KO: Wymiana premiera nie wchodzi w grę
Szef klubu KO Zbigniew Konwiński przekazał w środę w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że jeszcze w środę wieczorem w KPRM odbędzie się spotkanie premiera z parlamentarzystami klubu KO, na którym wyniki wyborów będą analizowane i zostaną wyciągnięte wnioski. Jesteśmy kilkadziesiąt godzin po wyborach, trzeba to naprawdę spokojnie przeanalizować bez udziału emocji – powiedział szef klubu KO. Według niego, mówienie o jakimś rozliczeniu kampanii za pośrednictwem środków masowego przekazu, to nie jest dobra droga".
Będziemy dziś z premierem rozmawiać na spotkaniu parlamentarzystów naszych w kancelarii premiera – powiedział polityk.
Na pytanie, czy wymiana premiera wchodzi w grę, Konwiński odparł: Nie, nie wchodzi w grę. Dopytywany o wymianę lidera Platformy Obywatelskiej szef klubu KO odpowiedział, że również to nie wchodzi w grę.
Jak powiedział PAP jeden z posłów KO, spotkanie w KPRM będzie mieć formę posiedzenia klubu KO z udziałem premiera. Niewykluczone, że będzie w nim brała udział szefowa sztabu Rafała Trzaskowskiego Wioletta Paprocka. Według innego posła, spotkanie będzie poświęcone nie tylko rozliczeniu kampanii i analizie popełnionych błędów, ale też będzie miało charakter motywujący. Poruszone będą też kwestie wotum zaufania dla rządu oraz dalszych działań po zmianie w Pałacu Prezydenckim.
Konwiński był też pytany, czy do klubu KO wpłynęło zaproszenie szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka na środowe spotkanie w sprawie utworzenia ponadpartyjnego rządu technicznego. Do mnie żadne zaproszenie nie wpłynęło – odparł polityk KO.
Według niego, pomysł rządu technicznego "to próba zrobienia zamętu medialnego". To jest absurd oczywiście. Rząd ma większość. W środę (11 czerwca) to zostanie potwierdzone w głosowaniu i tyle. Mieliśmy wybory prezydenckie, a nie wybory parlamentarne – zauważył Konwiński.
"Mniejsi gracze podbijają stawkę"
Mniejsi gracze podbijają stawkę. W kuluarach pogłoski o pomyśle na wymianę premiera. Spekulacje miał uciąć pokaz jedności liderów po naradzie u Donalda Tuska. Ale premier nie wyszedł do dziennikarzy – pisze piątkowa "Gazeta Wyborcza".
Jak pisze dziennik, koalicjanci KO "chcą renegocjować umowę". Na stole ma być m.in. propozycja zmiany premiera.
(Donald Tusk) mówił, że na razie skupia się na przygotowaniu do expose, straszył, że jeśli wotum nie wyjdzie, to będzie inny premier, ale już nie z koalicji– cytuje wypowiedź jednego ze swoich anonimowych rozmówców gazeta.
Opierając się na poszlakach i anonimowych źródłach, gazeta opisuje potencjalnych następców Tuska. Niektórzy wymieniali w tym kontekście prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, inni szefa MSZ Radosława Sikorskiego.
"Władysław Kosiniak-Kamysz nieprzypadkowo zaproponował, by do rozmów koalicjantów z Tuskiem doprosić prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Rozczarowanie przyszło z deklaracją Trzaskowskiego, że teraz jego priorytetem jest rządzenie Warszawą" – pisze "GW".
Nastroje miało uspokoić wystąpienie liderów koalicji. Ostatecznie doszło do niego w czwartek, jednak obok Szymona Hołowni (Polska2050-TD), Władysława Kosiniaka-Kamysza (PSL-TD) i Włodzimierza Czarzastego (Lewica) nie pojawił się Donald Tusk.
Powołanie rzecznika rządu
Podczas wystąpienia liderzy koalicji wskazywali na sukcesy obecnego rządu i problemy w komunikacji. Mowa była też o konieczności powołania rzecznika rządu. Jak pisze "GW", na giełdzie jest na razie jedno nazwisko: Macieja Wróbla. To członek Platformy Obywatelskiej, wiceminister kultury, były dziennikarz TVP z dużym doświadczeniem medialnym. "Ale i to na razie nie jest przesądzone" – podaje dziennik.