Profesor Czaputowicz podkreślił, że w Izraelu przebywa około dwustu Polaków, podczas gdy Niemcy, w liczbie czterech tysięcy, nie ewakuują swoich obywateli. Były minister ocenił, że Polska swoimi działaniami "odpowiada na zapotrzebowanie Iranu, które chce wystraszyć państwo". Jesteśmy jedynym państwem Unii Europejskiej, które inicjuje te działania, nie jest to w interesie społeczności międzynarodowej – zaznaczył Czaputowicz.
Ewakuacja Polaków z Izraela. Decyzja podjęta "pod presją"
W ocenie prof. Czaputowicza, decyzja o ewakuacji została podjęta "pod presją opozycji". MSZ planuje dwuetapową operację – najpierw transport autobusami do stolicy Jordanii, Ammanu, a stamtąd samolotami na lotnisko w Warszawie. Były szef MSZ wyraził obawy, że taka logistyka może wywołać problemy. Transport ma być z Jerozolimy do Ammanu, tam jest bliżej niż do Łodzi z Warszawy, tak jak do Radomia - 90 kilometrów. Tam kursują autobusy. Jeżeli my zrobimy konwój, to tam się robią komplikacje, bo trzeba mieć zgody dyplomatyczne itd. – wyjaśnił Czaputowicz.
Jego zdaniem, celem podjęcia decyzji o ewakuacji może być również "budowanie solidarności narodowej". Każdy lubi wrócić do kraju, być zaopiekowanym. To buduje też poczucie solidarności narodowej, takiego nacjonalizmu, to jest wykreowane w tym celu, ale chce powiedzieć: Jesteśmy jedynym państwem na świecie – podkreślił.
"Kamień Pamięci dla Polski". Ważny gest Niemiec
Profesor Jacek Czaputowicz odniósł się również do odsłonięcia w Berlinie "Kamienia Pamięci dla Polski 1939-1945", tymczasowego pomnika ku czci polskich ofiar II wojny światowej. Były szef dyplomacji pozytywnie ocenił ten gest. Uważam, że to bardzo dobra decyzja, a przede wszystkim to, że Niemcy w końcu zdobyli się na gest i upamiętnili pamięć Polaków, którzy zginęli w czasie okupacji niemieckiej. Tak jest wyryte na tablicy – powiedział Czaputowicz. Podkreślił, że nie chodzi o sam wygląd pomnika. Nareszcie Polacy, którzy mieszkają w Niemczech, będą się mogli zebrać 1 września i złożyć kwiaty pod swoim kamieniem, swoim pomnikiem. Oczywiście musi być rozstrzygnięty konkurs, może ten kształt, może będzie ten kształt bardziej dopracowany, akceptowany, ale ten sam fakt, on już jest. Nie należy tego nie doceniać. To ważny gest ze strony Niemiec, tak to interpretuję – podsumował w Polsat News..