To ma być wielkie święto, na które zaproszeni zostali m.in.: szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barrosso, premier przewodniczącej w tej chwili UE Szwecji Fredrik Reinfeldt i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
Tymczasem atmosferę zepsuł szef BBN. Aleksander Szczygło rano ogłosił, że prezydent podpisze traktat w niedzielę w Belwederze. Nikt tej informacji nie zdementował do popołudniowej konferencji prasowej szefa PiS. Jarosław Kaczyński tłumaczył, że w niedzielę prezydent będzie w Watykanie, a Szczygło "jest źle poinformowany".
>>> Czytaj więcej o sobotniej uroczystości podpisania traktatu
"Szczygło nie wiedział, a poleciał do mediów. Prezydent jest na niego wściekły" - stwierdziła osoba z otoczenia prezydenta w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Ceremonia w Pałacu Prezydenckim odbędzie się tydzień po powtórce irlandzkiego referendum w sprawie przyjęcia traktatu z Lizbony. Lech Kaczyński deklarował, że jeśli Dublin powie "tak", on "niezwłocznie" podpisze dokument. Tym samym jedynym krajem, który nie ratyfikował jeszcze traktatu są Czechy.