II tura wyborów prezydenckich odbyła się 1 czerwca. Według oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej Karol Nawrocki zdobył w nich 10 606 877 głosów, a Rafał Trzaskowski - 10 237 286. Poniedziałek, 16 czerwca, był ostatnim dniem na składanie do SN protestów przeciwko wyborowi prezydenta.
"Nieodpowiedzialna akcja" posła Giertycha
Zdaniem gościa Radia ZET jest to „nieodpowiedzialna akcja, lekkomyślność, która dokuczyła pracownikom Sądu Najwyższego. Akcja posła Giertycha i pana Wawrykiewicza spowodowała tylko to, że pracownicy SN w czerwcowy weekend, zamiast spędzać go z rodzinami, przyjaciółmi, siedzieli w sądzie i pracowali – tłumaczy sędzia.
Prezes Sądu Najwyższego o "wrogich akcjach"
Zapytana, czy Sąd Najwyższy zdąży do 2 lipca z rozpatrzeniem protestów wyborczych, Małgorzata Manowska przyznaje: - Nie można powiedzieć tego z całą pewnością, bo nie wiem, jakie wrogie akcje są przed nami. Jakie wrogie akcje? - Zasypywanie SN jakimiś pismami, różne akcje sprzeczne z prawem mieliśmy tego przykłady – odpowiada prezes Sądu Najwyższego, ale nie chce zdradzać szczegółów.
Wadliwe "giertychówki"
Z tych "giertychówek", które wpłynęły do SN, bardzo duża liczba - parę tysięcy protestów - ma PESEL-e posła Giertycha, bo ludzie nie potrafili nawet wpisać swojego PESEL-u - mówi Małgorzata Manowska. Co będzie z takimi protestami? - Protest, który jest dotknięty tego typu wadami będzie pozostawiony bez rozpoznania – zapowiada prezes Sądu Najwyższego.
- Jako legalistka trzymam się uchwały PKW i w zależności od wyniku rozpoznania protestów wyborczych te wyniki wyborów się potwierdzą albo się nie potwierdzą – mówi Małgorzata Manowska w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim. 57 proc. głosujących w sondzie na radiozet.pl ocenia, że protesty wyborcze nie wpłyną na wynik wyborów prezydenckich.
Pytana o ponowne przeliczenie wszystkich głosów, prezes Sądu Najwyższego odpowiada, że „żaden organ ani sąd nie ma takiego uprawnienia, żeby ot tak sobie nakazać ponowne przeliczenie".
Glosy na Trzaskowskiego u Nawrockiego? „To nie jest jakaś wielka tragedia"
Dopytywana przez Bogdana Rymanowskiego o głosy na Rafała Trzaskowskiego, które zostały przypisane Karolowi Nawrockiemu, Małgorzata Manowska komentuje, że takie sytuacje zdarzały się w przeszłości i dodaje: - Mam postanowienie SN z 2010 roku, postanowienie Izby Pracy, gdzie przypisano w II turze źle głosy i Sąd Najwyższy wprost wyraził opinię, że protest jest zasadny, ale nie ma wpływu na wynik wyborów". - To nie jest jakaś wielka tragedia, jakiś skandal. To nie jest rzecz, która się pierwszy raz zdarzyła – zaznacza gość Radia ZET.