Znakiem do rozpoczęcia uczty były fanfary oraz toast wzniesiony przez króla na cześć Alfreda Nobla. Menu ujawniono dopiero w momencie, kiedy 230 kelnerów podało dostarczone na salę za pomocą specjalnej windy potrawy, przygotowane przez 30 najlepszych szwedzkich kucharzy.

Reklama

Podano bulion z homarów, na drugie danie przepiórki nadziewane truflami z korzeniem pietruszki oraz brukselkami w sosie porto, a na deser mus serowy z cytryną oraz sorbetem. Nie zabrakło też kawy i dobrego wina.

Nieco inny zestaw musieli zapewnić organizatorzy m.in. laureatowi Nobla z chemii, Brytyjczykowi. Powód? Venkatraman Ramakrishnan jest wegetarianinem.

Wielkim nieobecnym był Daniel Westling, przyszły mąż następczyni szwedzkiego tronu Wiktorii, który po przeszczepie nerki nie może brać udziału w publicznych imprezach z powodu ryzyka infekcji. Na bankiet po raz pierwszy przybył za to narzeczony księżniczki Madeleine, młodszej córki królewskiej pary. Śluby obu sióstr odbędą się w przeciągu miesiąca latem przyszłego roku.

Wśród polityków wyróżniał się niemiecki minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle, który przybył na bankiet ze swoim partnerem. Szwedzka wiceminister Maud Olofsson zaskoczyła wszystkich śmiałą fryzurą - zaczesała włosy do góry "na irokeza".

Laureatka literackiej nagrody Nobla Herta Mueller jak zwykle pojawiła się w czerni; czarny kolor nie jest dobrze widziany u kobiet na przyjęciach noblowskich, gdyż w czarne fraki ubrani są wszyscy panowie. Zdaniem komentatorów jej długa, wąska spódnica przypominała raczej szerokie spodnie niż wieczorową suknię, wzbudziła jednak uznanie - pisarkę porównano nawet do Coco Chanel.

Na tegorocznej uczcie wprowadzono zakaz robienia zdjęć telefonami komórkowymi. Urządzenia te wprowadzały poprzednio niepotrzebne zamieszanie.