Rosja jest poruszona zabiegami Zachodu, dotyczącymi wojny w Ukrainie. Już 19 grudnia minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow potępił koncepcję rozmieszczenia na Ukrainie sił międzynarodowych, które miałyby gwarantować bezpieczeństwo po zakończeniu wojny.

"Bezczelna próba"

"To bezczelna próba ustanowienia kontroli militarnej nad terytorium Ukrainy w celu wykorzystania jej jako trampoliny do zastraszania Rosji" - oświadczył Ławrow na konferencji prasowej w Kairze. Szef rosyjskiej dyplomacji uważa, że trwający dialog rosyjsko-amerykański w sprawie zakończenia wojny "nie wymaga pomocy" ze strony krajów europejskich.

Reklama

Siergiej Ławrow udzielił teraz wywiadu państwowej agencji TASS. Stwierdził w nim m.in. że europejscy politycy są "zaślepieni swoimi ambicjami". "Już setki razy ostrzegaliśmy" - podkreślił. "Nie tylko nie współczują Ukraińcom, ale nie wydają się współczuć też własnej ludności" - powiedział Siergiej Ławrow o europejskich przywódcach w wywiadzie dla propagandowej agencji. Zdaniem szefa rosyjskiej dyplomacji, wynikiem tych "niepohamowanych ambicji" są trwające w Europie rozmowy o wysłaniu kontyngentów wojskowych do Ukrainy. W grudniu taki plan ogłosili przedstawiciele koalicji chętnych. Według zapisów porozumienia w sprawie wsparcia Kijowa kraje europejskie miałyby dobrowolnie sformułować oddziały "wielonarodowych sił Ukrainy".

Siły wrogie wobec Rosji

Siergiej Ławrow zaakcentował, że obecność wojsk koalicjantów w Ukrainie będzie oznaczała, że uzyskają one status wrogich wobec Rosji. "Już setki razy podkreślaliśmy, że w tym przypadku staną się oni uzasadnionym celem dla naszych sił zbrojnych" - zaznaczył. Szef rosyjskiej dyplomacji twierdzi poza tym, że prezydent Ukrainy oraz przywódcy państw europejskich nie są gotowi na konstruktywne rozmowy pokojowe.

Reklama

Ławrow ostrzega przed "miażdżącą odpowiedzią Rosji"

Ławrow przekonywał w wywiadzie, że Rosja nie ma zamiaru atakować krajów Unii Europejskiej - podała rosyjska agencja URA. W rozmowie z dziennikarzami wyraził jednak nadzieję, że wywiad z nim dotrze do europejskich przywódców. Jak stwierdził prominentny przedstawiciel Kremla, możliwa jest "miażdżąca odpowiedź Rosji", jeśli pojawią się jakiekolwiek oznaki, które będą wskazywać na nadchodzące zagrożenie ze strony Europy. bezpieczeństwu.

Co to jest "koalicja chętnych"?

Określenie "koalicja chętnych" pojawiło się w 2022 roku, gdy Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę. Chodzi o grupę państw, gotowych wspierać Kijów finansowo, militarnie, logistycznie czy politycznie. To ok. Do 30 państw, m.in. USA, Polska, Niemcy, Wielka Brytania czy państwa bałtyckie. Spotkania odbywają się regularnie na szczeblu premierów, ministrów obrony czy spraw zagranicznych. Polska od pierwszych dni wojny była jednym z najbardziej aktywnych członków koalicji.