Policja i świadkowie w relacjach mówią, że wszystko przypominało sceny z filmów. Krótko przed 4 rano pod Gran Casino niedaleko Bazylei podjechały dwa samochody. Wysiadło z nich dziesięciu ubranych na czarno, zamaskowanych mężczyzn.
Jeden z nich zaczął forsować drzwi wejściowe wielkim młotem, pozostali wbiegli do środka i zaczęli wymachiwać pistoletami i bronią maszynową. Po francusku krzyczeli, by wszyscy położyli się na ziemi. Potem zaczęli zbierać całonocny utarg, aż wreszcie wybrali się do skarbca. Tam jednak napotkali na poważne problemy - nie udało im się otworzyć drzwi.
Policja podaje, że kilka osób - klienci kasyna i jeden ochroniarz - zostało lekko rannych.