Zastrzegający sobie anonimowość przedstawiciel administracji powiedział w czwartek PAP, że administracja pilnie śledzi sytuację z pyłem wulkanicznym nad Europą i rozważa możliwość odwołania lotu do Polski albo alternatywnych tras.

Reklama

"Tyle lotów zostało odwołanych, że trzeba będzie rozważyć, czy jest bezpiecznie lecieć. Rozważa się różne możliwości lotu, a ponieważ podróż ma być za kilka dni, trudno jeszcze powiedzieć, jaka będzie sytuacja" - oświadczył.

Wcześniej rzecznik Białego Domu Bill Burton powiedział dziennikarzom na pokładzie samolotu prezydenckiego Air Force One, że podróż Obamy na pogrzeb nadal jest planowana, ale dał do zrozumienia, że sytuacja z pyłem wulkanicznym może te plany skomplikować.

"Obecnie nasz plan (podróży) jest aktualny. Mamy zamiar dolecieć do Polski. Ale ta sytuacja z pyłem to coś, co obserwujemy, i oczywiście mamy tego świadomość" - powiedział.

Obama ma wylecieć do Polski w sobotę po południu (czasu USA) i dotrzeć do Krakowa w niedzielę rano.

Według czwartkowego komunikatu amerykańskiego instytutu meteorologicznego Accu Weather, zagrożenie chmurami popiołu wulkanicznego z wulkanu Eyjafjoell w Islandii nad Europą będzie trwało do niedzieli włącznie.

Największe będzie ryzyko dla północnej Wielkiej Brytanii i części Norwegii, a mniejsze dla innych krajów skandynawskich i "niektórych części kontynentalnej Europy" - czytamy w komunikacie Accu Weather.