"Wystarczy spojrzeć na mapę, żeby zrozumieć, że Bugią jest albo należąca do NATO Polska, albo Ukraina" - wojskowe plany ujawnia rosyjska "Niezawisimaja Gazieta". Atakowana Dwinia to oczywiście Białoruś, a Dnieprowia, która przybywa z przyjacielską pomocą i przysyła swoje wojska, to Rosja.

Taki scenariusz wymyślili białoruscy wojskowi. Mińsk i Moskwa przy okazji bronią paktu Ribbentrop-Mołotow z 1939 roku. Dzielni krasnoarmiejcy mają powstrzymać, na manewrach, agresorów na terenach, które przyłączono wtedy do Białorusi. Na poligonach niedaleko Brześcia i Grodna ćwiczy około 9 tysięcy żołnierzy, w tym prawie 2 tys. z Rosji. Postrzelają do 25 czerwca.