Kiedy spadła na niego straszna wiadomość, że jest śmiertelnie chory, Nikita Biełajew był mężczyzną w sile wieku. Miał do wychowania piątkę małych dzieci. Postanowił, że wbrew czarnym prognozom lekarzy będzie żyć.
Rosjanin przeszedł dwie ciężkie operacje. Ostatnią - dwanaście lat temu. Wtedy lekarze mówili, że to już naprawdę koniec! Tymczasem Nikita szczęśliwie dożył 102 lat. I bynajmniej nie zamierza się jeszcze żegnać ze światem!
Lekarze mówią, że to cud. Kiedy Rosjanin Nikita Biełajew dowiedział się, że ma raka skóry, miał 43 lata. Medycy dawali mu najwyżej kilka lat życia. A Nikita świętował ostatnio... 102. urodziny!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama