George W. Bush zapomniał dodać, że w Iraku już od kilku lat toczy się wojna, a zamachy terrorystyczne to codzienność. I chyba ta część "irackiej demokracji" najmniej przekonała Władimira Putina.
Szczyt G8, czyli najbogatszych państw świata i Rosji, przebiegł pod znakiem złośliwości między oboma przywódcami. Bush już przed spotkaniem zapowiadał, że zechce dać Putinowi prztyczka w nos. Putin miał sporo czasu, by przygotować celną ripostę.
W tej potyczce słownej wygrał Putin. Co do tego prasa na świecie nie ma wątpliwości. Jednak było to jedyne zwycięstwo, bo na szczycie najbogatsze państwa po raz kolejny nie zaprosiły Rosji do Światowej Organizacji Handlu. Pierwsze skrzypce tam grają Stany Zjednoczone. I tej wymianie uszczypliwości Putin może zawdzięczać porażkę.
Irak wzorem dla Rosji? Tak uważa amerykański prezydent. "Bo Arabowie mają wolną prasę i mogą wyznawać, co chcą" - powiedział. Te argumenty nie przekonały prezydenta Rosji. "Wolałbym nie mieć takiej demokracji jak w Iraku" - odparował Putin, wywołując wesołość wśród dziennikarzy i kwaśny uśmiech na twarzy Busha.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama