Olmert twierdzi, że w ciągu dwóch tygodni ofensywa "osiągnie swój cel". Zniszczenie Hezbollahu? Uwolnienie izraelskich żołnierzy? Nie wiadomo. Tego premier już nie powiedział. Oczekuje za to, że do Libanu przyjedzie międzynarodowy kontyngent 10 tys. żołnierzy. Mieliby zostać rozlokowani wokół Bejrutu i wzdłuż granicy libańsko-syryjskiej.

Rząd Izraela ma jednak od dziś poważny problem. Z całego świata płyną głosy krytyki za atak na Kanę, gdzie w zbombardowanym budynku zginęło 57 Libańczyków, w tym 37 dzieci. Krytyka była na tyle ostra, że rzeczniczka rządu wyraziła "głębokie ubolewanie" i zapowiedziała śledztwo, które ma wyjaśnić, jak doszło do masakry niewinnych ludzi.