W czasie najlepszej oglądalności, czyli między godz. 5 a 8 wieczorem, prezentowane będą tylko kreskówki produkcji chińskiej. Tak władze walczą o widza i chcą pobudzić rodzimy przemysł filmowy. Do tej pory zagraniczne kreskówki musiały uzyskać specjalne pozwolenie przed emisją w chińskiej telewizji.

Reklama

Tymczasem furorę na ulicach robią monitory zawieszone obok świateł na najbardziej ruchliwych ulicach, na których przechodnie mogą oglądać kreskówki, czekając na zmianę światła. Podobno eksperyment przynosi efekty i liczba wypadków pieszych spadła o 40 proc.

"Tom i Jerry" nie może być emitowany w telewizji, ale na ulicach - już tak. Ot, chińska logika...