Relacja ze spotkania Castro z przywódcą Wenezueli trwała siedem minut. "Bracie!" - tak rozpromieniony Fidel powitał przyjaciela, wylewnie dziękując mu za przybycie. Potem obaj panowie usiedli przy stole w szpitalnej sali. Dyktator rozmawiał z Chavezem o sprawach międzynarodowych.

Fidel po raz kolejny powtórzył, że chciałby, aby Chavez kontynuował rewolucję w Ameryce Łacińskiej, którą Castro zapoczątkował na Kubie ponad pół wieku temu. Obu przywódców łączy nienawiść do "amerykańskiego imperializmu" i współpraca gospodarcza.

Castro wyglądał o wiele lepiej niż trzy tygodnie temu, kiedy w jego 80. urodziny również odwiedził go Chavez. Obaj zakończyli swój telewizyjny pokaz rewolucyjnym okrzykiem: "Naprzód ku zwycięstwu, zwyciężymy!"

Przywódca Kuby powoli dochodzi do zdrowia po operacji przewodu pokarmowego. Czasowo Kubą rządzi jego brat Raul.